Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Myślę, że w Austrii powinno być w porządku"

"Thomas Diethart jest wielkim zaskoczeniem, ponieważ do tej pory nie pokazywał się w Pucharze Świata, gdzieś tam skakał w Pucharze Kontynentalnym. W Engelbergu był dla mnie zaskoczeniem, że wszedł do dziesiątki dwa razy" - mówił po zakończonym konkursie Maciej Kot.

"Z miejsca może nie jestem zadowolony ale z wykonanej pracy na skoczni już tak. Ze skoku na skok było coraz lepiej. Ten ostatni skok był już prawie taki fajny. Minimalnie spóźniony i później jeszcze błąd w powietrzu ale odległość była całkiem niezła i może w tych dwóch seriach zająłbym lepsze miejsca w ogólnej klasyfikacji. Jest to dobry prognostyk, ponieważ w końcu zaczął tlić się w głowie pomysł. Wrócił spokój. Nowy Rok dał mi nowe nadzieje, inne podejście i mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej" - dodał.

"Musiałem się trochę sam podenerwować, żeby zeszło napięcie. Później poszedłem na trening, skoczyłem kilka skoków imitacyjnych, które były bardzo dobre i tam realizowałem ten pomysł, który dziś był na skoczni i było to widać. Oczywiście ciężko to było zrealizować ze skoku na skok tak jakbym chciał, ale było coraz lepiej. Myślę, że już w Austrii powinno być w porządku. Może nie idealnie" - skomentował nasz skoczek.

"Warunki można powiedzieć, że były idealne. Nie było wiatru, tylko jakiś ruch powietrza. Jak patrzyłem na dym to dym >stał w miejscu<, także te punkty to były minimalne i nie miały one większego wpływu na skoki i stąd było tak ciasno, ponieważ umiejętnościami są wszyscy zbliżeni i wszyscy skakali w jedno miejsce. Te różnice punktowe plus jeden czy dwa, dawały różnicę w miejscach i takie konkursy są też dlatego trudne, ze względu na minimalne różnice punktowe - można zepsuć skok, stracić metr i spaść o kilka miejsc, także w końcu fajny konkurs, jeśli chodzi o warunki, sprawiedliwy i pogoda też dopisała, bo była fantastyczna" - wyjaśnił Maciej Kot.

"Thomas Diethart jest wielkim zaskoczeniem, ponieważ do tej pory nie pokazywał się w Pucharze Świata, gdzieś tam skakał w Pucharze Kontynentalnym. W Engelbergu był dla mnie zaskoczeniem, że wszedł do dziesiątki dwa razy. W Oberstdorfie był dużym zaskoczeniem a teraz jest wielkim zaskoczeniem. Nie wiem skąd on się wziął, nie wiem co robił, że tak skacze ale zobaczymy czy jest to chwilowe, czy może narodziła się nowa gwiazda skoków w Austrii" - podsumował polski zawodnik.

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Tadeusz Mieczyński