Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

Adam Małysz: Nie wiem co mnie czeka w Soczi

Gdy w 2011 roku Adam Małysz otrzymał od Polskiego Komitetu Olimpijskiego propozycję objęcia funkcji attache olimpijskiego podczas igrzysk w Soczi przyjął ją z satysfakcją. Kilka dni temu sportowy świat obiegła pogłoska, że najlepszy polski skoczek do Soczi jednak nie poleci.


Małysz tłumaczył, że poprosił PKOl o to, by podczas rosyjskiej imprezy mogła mu towarzyszyć małżonka, co jednak okazało się niemożliwe.

- Rzeczywiście, chciałem zabrać Izę na ten wyjazd, bo od lat na tych wszystkich imprezach jestem sam - mówi wiślanin w rozmowie z Przeglądem Sportowym - Ale poprosiłem tylko o pomoc w załatwieniu dla niej miejsca w ekipie. Za resztę, czyli przelot i pobyt, zapłaciłbym ze swoich pieniędzy. Najpierw rozmawiałem o tym pomyśle z prezesem Apoloniuszem Tajnerem. Obiecał mi, że coś załatwi, ale gdy przyszło do konkretów, nie mogłem się od niego niczego dowiedzieć. Pojechałem więc do Polskiego Komitetu Olimpijskiego, żeby samemu sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Tam dowiedziałem się, że nie ma możliwości, by dołączyć moją żonę do reprezentacji, bo miejsca potrzebne są dla ludzi pomagających zawodnikom.

Były skoczek, a obecnie kierowca rajdowy ostatecznie poleci do Rosji, nie czuje się jednak przygotowany do pełnienia funkcji, którą mu powierzono.

- Do końca nie wiem, co będę tam robił. Nie wiem, na czym będzie polegać moja rola. I nikt nie potrafi wyjaśnić mi konkretnie, na czym polega funkcja attache olimpijskiego. Ktoś napisał, że mi się ten wyjazd po prostu należy. Takie podejście jest bez sensu. Nie lubię być lub czuć się niepotrzebny. Przejechać się z oficjelami na wycieczkę i po prostu pokazać się w paru miejscach? To nie w moim stylu.

- Raczej trudno będzie mi pomóc innym zawodnikom. Skoczkom może jeszcze tak, ale nie będę się narzucał. Gdy ktoś przyjdzie porozmawiać, to w porządku, fajnie, ale nie mam zamiaru pchać się na siłę. (...) Funkcja attache, jest dla mnie niezrozumiała. Nie wiem, co mnie czeka - dodał czterokrotny olimpijczyk.