Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Siadam i jadę"

Piotr Żyła pokazał dziś w Willingen, że jego dyspozycja jest naprawdę wysoka. Polak w kwalifikacjach poszybował aż na 144m, jednak otrzymał bardzo niskie noty za lądowanie.


"Na pewno jestem zadowolony z dzisiejszych skoków, chociaż z ostatniego telemarku nie do końca, bo wylądowałem jak łajza. Skoki były ogólnie fajne, ze skoku na skok noga coraz lepiej dawała. Moja forma jest już dobra, podobna do tej, z początku sezonu, nie męczę się, wiem co mam zrobić, siadam i jadę. Wszystko idzie mi łatwo" - mówił po kwalifikacjach Piotr Żyła.

"Już myśleliśmy, że będziemy mieć tu jutro wolne, bo samolot, którym mieliśmy lecieć zepsuł się. Podstawiono nam w końcu drugi i było bardzo wygodnie, tak można podróżować, ale to chyba tylko jednorazowo. Dojechaliśmy do Willingen na pół godziny przed treningiem. Jakby Związek się szarpnął na taki samolot to byłoby super, ale to chyba za droga sprawa, w skokach takimi pieniędzmi nie dysponujemy" - śmiał się Piotrek.

"Nie do końca lubię skakać w Willingen, to specyficzny obiekt i dosyć trudny. Dziś jednak skakało mi się całkiem fajnie, w poprzednich latach też miałem tu kilka dobrych skoków, więc jak się dobrze skacze to i skocznia pasuje" - uważa skoczek z Wisły.

"Większość sprzętu na igrzyska już używam, tylko kombinezon zostawiam sobie na samą Olimpiadę. Mam dwie pary nart, na których już skakałem i różnicy nie widzę żadnej, ale można spróbować skoczyć na jednych i drugich i coś wybrać, podobnie w kwestii kombinezonów. Będziemy wybierać już na miejscu. Humor dopisuje przed jutrem, będziemy walczyć i oby z dobrym skutkiem" - zakończył Żyła.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński