Strona główna • Puchar Świata

Powiedzieli po konkursie...

Po wielkich perypetiach pogodowych przeprowadzono tylko jedną serię konkursu w Neustadt. Pogoda ustabilizowała się, ale mimo wszystko wiatr odegrał znaczącą rolę w rozstrzygnięciach. A oto, co powiedzieli zaraz po zawodach:

Adam Małysz:

Nie wiem, jakie tam były warunki, skok wydawał mi się dosyć poprawny. Dzisiaj jest tu bardzo różnie, raz wiatr jest z przodu, raz jest z tyłu, więc jest straszna loteria. W pewnym momencie się wyciszyło i konkurs został rozegrany. Te warunki tutaj są bardzo różne.

Marcin Bachleda:

Myślę, że to był dobry skok, warunki są strasznie zmienne. Byliśmy już zrezygnowani, myśleliśmy, że konkurs się nie odbędzie, a tu nagle się uspokoiło i trzeba było od nowa zacząć rozgrzewkę i skoncentrować się.

Tonio Tajner:

Uważam, że mój skok był spóźniony i nie jestem za bardzo zadowolony z niego, wiem, że potrafię skoczyć dalej. Myślę, że mój drugi skok, był bardziej trafiony, ale z kolei końcówka jego nie była taka, jaką chciałbym mieć.

Georg Spaeth:

To niewiarygodne, że zająłem siódme miejsce, ale moja forma wzrasta i oddałem tutaj równe skoki i to mnie, naturalnie, bardzo cieszy.

Sven Hannawald:

Ciągłe odkładanie konkursu nie wpłynęło dobrze na koncentrację. Mój skok nie był wystarczająco dobry, aby w tych warunkach zająć dobre miejsce. Dzisiejsze zawody są już poza mną, teraz w perspektywie mamy Puchar Świata w Engelbergu.

Wolfgang Steiert:

Nasza młodzież pokazała się z dobrej strony, jestem bardzo zadowolony. Sven nie mógł nic poradzić na to, że miał wiatr w plecy sięgający 2 m/s.

Problemem był zmienny wiatr.Czegoś takiego jeszcze tutaj nigdy nie przeżyłem. Było ważne dla organizatorów, żeby przynajmniej jedna seria została przeprowadzona.

Martin Schmitt:

Trudno ocenić, czy panowały tutaj równe warunki. W każdym razie moja prędkośc na rozbiegu nie była optymalna. W pierwszej fazie lotu czułem się "zdechle".

Jak donosi korespondentka Skijumping.pl, Caroli:

Po zakończeniu konkursu odbyła się bardzo krótka konferencja prasowa, na której jednak nie pojawił się żaden z trójki bohaterów dzisiejszych zawodów: nie było więc Tamiego Kiuru, Andreasa Widhoelzla i Janne Ahonena. Ich wypowiedzi zostały przekazane przez organizatorów.

Tami Kiuru był bardzo zadowolony, ponieważ jest to jego pierwsze indywidualne zwyciestwo. Janne Ahonen stwierdził, że ogólnie przez ostatnie dwa tygodnie bardzo ciężko mu się skakało i dzisiejszą próbę uważa za najlepszą. Natomiast "Swider" cieszył się, że tym razem to znowu on jest najlepszym z Austriaków i że jest na podium.

Podziękowano publiczności za wyrozumiałość i wytrwałość, organizatorom, za wspaniałe przygotowanie skoczni do konkursu.