Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Kamil będzie teraz jeszcze groźniejszy"

Adam Małysz nie ukrywa, że jest pod ogromnym wrażeniem wczorajszego zwycięstwa Kamila Stocha. "Orzeł z Wisły" przyznaje, że zamieniłby cztery swoje medale olimpijskie (trzy srebrne i jeden brązowy) za jeden złoty.


"Pokazał na co go stać. Nic nie jest w stanie go powstrzymać. Pierwszy skok był świetny, a w drugim jeszcze dołożył rywalom. Taka przewaga punktowa na średniej skoczni to prawdziwy nokaut. W tym momencie był w stanie dokonać tego tylko Kamil. Teraz Kamilowi będzie znacznie łatwiej skakać na dużej skoczni. To co miał zdobyć, już zdobył. Liczę i wierzę w naszą drużynę, mam nadzieję, że powalczą o medale "- mówił Adam Małysz.

"Kamil ma naprawdę super otoczkę wokół siebie, bo odciąża go reszta a drużyny, a także cały sztab szkoleniowy. Ja w takiej sytuacji nigdy nie byłem" - dodaje "Orzeł z Wisły".

"Na pewno w karierze sportowca ważne są dokonania, osiągnięcia w mistrzostwach świata czy igrzyskach. Cieszą z pewnością medale, również ich liczba, ale jednak złoto jest złotem. To najcenniejsze i najbardziej wartościowe trofeum. Te wszystkie medale zamieniłbym na jeden złoty" - zaznaczył Małysz.

"Kamilowi będzie teraz dużo łatwiej na dużej skoczni, bo wyzbył się już psychicznego obciążenia. Co miał zdobyć to zdobył, pójdzie dalej z marszu i będzie jeszcze groźniejszy, bo on lubi większe obiekty. Liczę i wierzę, że po upragniony medal sięgnie również drużyna" - uważa czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

"Kamil pokazał na co go stać. Żaden z zawodników nie był w stanie go powstrzymać. Pierwszy skok był świetny. Druga seria była dla niego jedynie formalnością. On mógł jeszcze rywalom tylko dołożyć. I dołożył. Taka przewaga punktowa na średniej skoczni to prawdziwy nokaut. Widać było, że za nim zrobiło się bardzo ciasno, a walka o pozostałe medale rozgrywała się w dziesiątkach części punktu. Byłem przekonany, że Kamilowi zagrany zostanie Mazurek Dąbrowskiego. I nie myślałem tak dlatego, bo nie wypadało inaczej. Oczywiście, to jest sport i wszystko może się zdarzyć, zwłaszcza w takiej konkurencji jak skoki. Zakładając, że nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, na podstawie wiedzy jaką posiadałem, mogłem twierdzić, że konkurs wygra Stoch" - zakończył Adam Małysz.