Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Alexander Pointner: "Schlieri popełniał proste błędy"

Gregor Schlierenzauer zajął w konkursie na normalnej skoczni 11. miejsce. Sam zawodnik uważa to za swoją porażkę. Pojechał do Soczi z jednym celem – zdobyć indywidualne złoto. Została mu na to jeszcze jedna szansa.

"Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że czasami wychodzi mi naprawdę świetny skok, jak chociażby w serii próbnej. To daje mi nadzieje, a później nic z tego nie wynika" – powiedział zrezygnowany Austriak po zawodach.


Troszkę z innej strony podeszły do tego austriackie media. Według nich Schlierenzauer to nie maszyna do wygrywania i też ma swoje gorsze dni. Jest sportowcem, który marzy o medalu.

"Niestety popełniał proste błędy. W sporcie też są dobre i gorsze dni. Zrobił wszystko, co tylko było możliwe, żeby być w formie właśnie w Soczi. To jednak jest bardzo specyficzna sytuacja, kiedy w karierze brakuje tylko jednego trofeum. Człowiek chce je jeszcze bardziej zdobyć, a to często blokuje" – skomentował występ swojego podopiecznego Alexander Pointner.

Według Pointnera to przede wszystkim nastawienie mentalne będzie kluczem do sukcesu. Uważa, że Schlierenzauerowi trudno będzie zachować spokój, lecz jednocześnie chwali go za jego determinację i dążenie do celu.

"To jest oczywiste dla każdego, że właśnie o tym marzy. Co by to dało, gdyby chodził i mówił, że będzie robił wszystko najlepiej jak potrafi i czas pokaże, co z tego wyjdzie. Taką postawę on ma zawsze. Poza tym tak mówią wszyscy i najczęściej kłamią, bo większość chce medalu. Boją się o tym powiedzieć, bo potem może się okazać, że nie byli w stanie stanąć na podium" – dodał Pointner.

Doskonale rozumiał rozgoryczenie swojego zawodnika po niedzielnym konkursie. Jak sam mówi, Gregor poświęcił całe swoje dzieciństwo skokom i osiągnął w nich już prawie wszystko – poza olimpijskim złotem. Przywołał także przykład Janne Ahonena, który wrócił na skocznię aby wywalczyć to najważniejsze dla sportowca trofeum. Austriacki szkoleniowiec stoi murem za swoją drużyną i doskonale wie na co ich stać.

"Wszyscy widzą, że umiejętności moi zawodnicy mają duże. Wolę mieć drużynę, która ma odwagę powiedzieć, jaki sobie stawia cel i mówi to uczciwie. Jeśli wtedy się nie uda, trudno. Świat się przez to nie zawali. Zresztą w każdej sportowej karierze częściej się przegrywa niż zwycięża" – zakończył.