Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Gregor Schlierenzauer: "Nie rozumiem tego sportu"

Gregor Schlierenzauer nie może zaliczyć indywidualnych startów na IO w Soczi do udanych, Austriak na skoczni normalnej był dopiero 11., a wczoraj zdołał uplasować się na 7. miejscu. 24-latek po konkursie na dużej skoczni przeszedł do ofensywy krytykując kierownictwo zawodów i niekorzystny, według niego, rozwój skoków narciarskich jako dyscypliny sportowej.

Schlierenzauer po konkursie na dużej skoczni był wyraźnie rozgoryczony i zawiedziony swoim występem. "Wiele już w karierze wygrałem, ale powoli przestaję rozumieć ten sport" - powiedział Austriak, który szczególnie niezadowolony był ze sposobu przeprowadzenia pierwszej serii. "Do finału nie awansowali zawodnicy, którzy na treningach spisywali się znakomicie i zajmowali miejsca w czołówce jak na przykład Andreas Wellinger czy Thomas Diethart". Zwycięzca 52 konkursów Pucharu Świata określił przebieg olimpijskiego konkursu jako "nie bez zarzutu".

"Skoki rozwijają się w złym kierunku. Przede mną skakał Shimizu i uzyskał 134 metry. Z mojej perspektywy nie było powodów do skrócenia najazdu. Ale wtedy właśnie belkę obniżono, żeby wiatr ponownie znalazł się w korytarzu i kolejni skoczkowie mogli dostawać zielone światło, a konkurs przebiegał szybko" - dodał Schlierenzauer po czym przypomniał o regule, która pozwala organizatorom zmienić korytarz wiatrowy o ile równocześnie zmieniona zostanie długość najazdu na próg.

Dwukrotny brązowy medalista z Vancouver nie kwestionuje jednak wyników wczorajszej rywalizacji i jest zdania, że ci, którzy są w szczytowej formie znaleźli się na czele konkursu.

Marzenia o indywidualnym złocie na igrzyskach olimpijskich Schlierenzauer musi odłożyć na kolejne cztery lata, ale na pewno nie zamierza z nich zrezygnować. "Ogromnej motywacji dodał mi Noriaki Kasai. To oczywiste, że w wieku ponad 40 lat jego organizm nie jest już taki sprawny jak mój - to ludzie. Ale fakt, że potrafił zdobyć srebro i tylko nieznacznie przegrał mistrzostwo udowadnia, że wszystko jest w sporcie możliwe". 24 latek, który w skokach narciarskich wygrał już niemalże wszystko nie chce na razie wypowiadać się na temat zakończenia kariery. "W poniedziałek mam jeszcze jedno zadanie do wykonania, a później muszę dokończyć ten sezon Pucharu Świata. Potem będę myślał, co robić dalej" - zakończył Gregor.