Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Alexander Pointner: "Nasza drużyna jest różnorodna"

"Do trzech razy sztuka" jak mówi przysłowie. W trzecim konkursie olimpijskim podopieczni Alexandra Pointnera wywalczyli drugie miejsce. Do końca toczyli zacięty bój z niemieckimi skoczkami o złoty krążek.

"Zawiodłem w swoim drugim skoku, ale pomimo tego udało nam się zdobyć srebrny medal. Oczywiście każdy miał nadzieję, że znajdziemy się na szczycie, ale i tak jest wspaniale. To był naprawdę ekscytujący konkurs" - cieszył się po zdobyciu srebrnego medalu Thomas Diethart.

"Radość jest olbrzymi. Rywalizacja była bardzo ekscytująca. W ciągu ostatnich dni znacznie się poprawiliśmy, co nie było łatwe, ponieważ po zawodach indywidualnych nie mieliśmy żadnego medalu. Dlatego teraz radość jest jeszcze większa. Stoczyliśmy wspaniałą walkę z Niemcami o złoty medal i sprawiła nam ogromną radość. Nie czujemy złości. Wszyscy cieszymy się ze srebrnego medalu. Rozpoczynałem od startów w Pucharze Kontynentalnym ale dzięki ciężkiej pracy mam teraz medal olimpijski" - mówił Michael Hayboeck, który w swoim debiucie olimpijskim zajął 5. miejsce na skoczni normalnej oraz 8. na dużej.

"Jestem dumny i szczęśliwy, że nic się nie wydarzyło przykrego na skoczni" - mówił Thomas Morgenstern, który dla wielu jest zwycięzcą tych igrzysk. "To wyjątkowe uczucie. Chciałbym teraz spokojnie usiąść i poukładać swoje myśli. Nie było łatwo, ale dzięki temu oddaliłem się od Kulm" - dodał austriacki skoczek.

Ze srebrnego medalu zadowolony był również Gregor Schlierenzauer, który nie ukrywał, że do Soczi przyjechał po złoty medal w konkursie indywidualnym. "Najpierw trzeba wywalczyć medal. W ostatnich czasach bardzo dużo się zmieniło w skokach narciarskich. Srebrny medal też oceniam bardzo wysoko i jestem z niego zadowolony" - skomentował Gregor Schlierenzauer.

Niemcy są pierwszą drużyną od 2005 roku, której udało się pokonać Austriaków w konkursie drużynowym na imprezie mistrzowskiej. Jednak Alexander Pointner był usatysfakcjonowany wynikiem jaki osiągnęli jego zawodnicy. "Nasza drużyna jest różnorodna. Trenowanie ich sprawia ogromną radość, ponieważ każdy jest inny i każdy tworzy swoją historię. Mam w ekipie młodych jak Diethart i Hayboeck, dla których były to pierwsze igrzyska a podeszli do nich ze spokojem" - mówił szkoleniowiec.

Szczególnie zadowolony Pointner był z postawy Morgensterna. "W ostatnim miesiącu zrobił on coś niesamowitego. Dokonał rzeczy niemożliwej. Czegoś takiego jeszcze jako trener nie doświadczyłem. On według mnie jest sercem drużyny - znam go najdłużej i najwięcej z nim przeżyłem. Nie oznacza to jednak, że pozostali mają dla mnie mniejszą wartość" - zakończył Pointner.