Strona główna • Puchar Świata

Środa w Neustadt - drugi dzień treningów - aktualizacja

Ranek w Neustadt przywitał zawodników piekną, bezwietrzna pogodą. Warunki do skakania były wyśmienite, do tego znakomicie przygotowany obiekt do treningów skokowych - wszystko to sprawiło, że środa upłyneła naszej reprezentacji niezwykle pracowicie.

Do najbliższych zawodów w Engelbergu trzeba się przygotować bardzo starannie. Nasi zawodnicy trenowali rano i po południu. Zawodnicy w dwóch treningach oddali łacznie 14 skoków.

O odległościach, jakie uzyskali mówił trener Tajner:

- "Adam Małysz lądował w granicach 130 - 140 metrów, w trzech ostatnich skokach miał: 133, 133 i 137 metrów. Trenował już, po dniu przerwy, Marcin Bachleda w specjalnej elastycznej opasce założonej na bolące żebra (to pozostałość po upadku w Trondheim). I miał bardo udane próby, trzy ostatnie skoki Bachledy to: 130, 128 i 135 m. Tomasz Pochwała uzyskiwał takie odległości: 124, 132 i 127 metrów, a Tonio Tajner 122, 118 i 125 metrów. Z tym, że Małysz skakał z niższej belki o 3-4 stopnie (czyli z rozbiegu niższego o 1,5 - 2 metry)."

Tymczasem po południu trenował też Sven Hannawald, który cały czas pokazuje, że jest w dobrej formie. Osiągał odległości podobne do Adama Małysza.

Trener Apoloniusz Tajner nie krył, że wyniki treningu spełniły jego oczekiwania:

- "Jesteśmy bardzo zadowoleni, zawodnicy oddali po 7 skoków (w każdym treningu - przyp. red), zaczęli skakać regularnie, na tym swoim poziomie, którego od nich oczekujemy. Samo to, że możemy tu oddawać wiekszą ilość skoków na bardzo dobrze przygotowanej skoczni, w bardzo dobrych warunkach atmosferycznych - spełnia to nasze oczekiwania, tego w tej chwili najbardziej potrzebujemy."

Tymczasem we wtorek, na skoczni Hochfirst rewelacją był Rosjanin Dmitrij Ipatow. Skakał dalej niż Adam Małysz i Sven Hannawald na treningu, można powiedzieć: pokonał mistrzów.

Dmitrij Ipatow ma lat 19, jest Rosjaninem, dotychczas wystąpił w 6 zarejestrowanych przez FIS konkursach. Nie odniósł dotąd żadnych większych sukcesów. W MSJ w Schonach był 47, 30 miejsce zajął na COC rok temu w Engelbergu (28.12.2002). Był 6. w rankingu skoczków rosyjskich w ubiegłym sezonie. W tym roku, we wrześniu, zajął wysokie, 4 miejsce w letnich mistrzostwach Rosji 2003, co już wtedy było sygnałem, że dochodzi do wysokiej formy. Pochodzi z dalekiego Magadanu, miasta położonego we wschodniej Syberii. To już drugi, po Denisie Korniłowie, zawodnik rosyjski, o którym niewiele wiemy, a który może być niespodzianką tego sezonu.

A dziś rano, w czwartek, o godzinie 10.00 zawodnicy polscy znów pojawią się na skoczni i przeprowadzą ostatni swój trening w Neustadt. O dzisiejszych planach mówił szef naszej ekipy:

- "Chcemy w czwartek do południa oddać po 5-6 skoków. Trening planują także Niemcy, trener Steiert mówi, że skoczą 3-4 razy. Potem pojedziemy do Szwajcarii, ale nie od razu do Engelbergu. Zatrzymamy się w miejscowości St. Moergen, gdzie jest klasztor i polski przeor ksiądz Roman Brud. Byliśmy u niego już parę razy i wspominamy te spotkania z wielką sympatią. Zapewne gospodarze znowu poczęstują nas znakomitym tortem wiśniowym i kawą. Pogawędzimy trochę, a pod wieczór pojedziemy do Engelbergu."

W Engelbergu, w Szwajcarii panują w tej chwili doskonałe warunki: piękna, śnieżna zima i brak wiatru. To pozwala miec nadzieję, że po raz pierwszy w tym sezonie odbędą się oba konkursy.

Poranny trening polskiej reprezentacji będzie obserwowała nasza koleżanka redakcyjna, Caroli. Zapraszamy do odwiedzania naszego serwisu.

Na podstawie: TVP1, DP i inf. własna