Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Nerwosol poproszę"

Kamil Stoch obiecał, że emocji nie zabraknie i faktycznie, nie brakuje. Na ostatniej prostej pucharowych zmagań dwaj główni pretendenci zmieniają się na prowadzeniu i nawzajem odbierają żółty plastron a z tyłu zbliża się jeszcze ten trzeci...

Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, nie brakuje niespodzianek. Terminarz jest napięty i dużo wydarzyło się w tym tygodniu pucharowej karuzeli. Emocje jak na kolejce górskiej. Uporządkujmy to trochę chronologicznie. Zaczęło się od Falun. Kto by pomyślał, że w sobotę wieczorem uznamy konkurs w Szwecji za zasadniczo udany? Falun było pechowe. Jeden, jedyny nieudany na skoczni Lugnet skok Kamila Stocha wypadł akurat w serii konkursowej. Podium przegrał o pół punktu, rekord skoczni stracił o pół metra i musiał oddać plastron Peterovi Prevcowi. Wtedy nam się wydawało, że w Lahti musi być już tylko lepiej.


Tymczasem po Falun... Nie wiem, co się stało po Falun. Czy Łukasz Kruczek kazał chłopakom zasuwać do Lahti na piechotę z plecakami pełnymi cegieł? Obił ich po piętach kijem? Może zaraził ich jakimś wirusem wywołującym wiotczenie mięśni? Cokolwiek to było, Dawid Kubacki jest na to uodporniony a Kamila złapało tylko na chwilę. Ale reszta? Po fatalnym występie w konkursie indywidualnym przyszła sobotnia drużynówka. Ach, ta drużynówka.

Słyszałem o facecie, który samotnie, uzbrojony tylko w wypisany długopis, obrabował bank sąsiadujący z komendą miejską policji. Słyszałem o facecie, który przy pomocy prymitywnej motyki i kubka wody obronił amazońską wioskę przed niepoliczonymi a dzikimi hordami czerwonych, jadowitych mrówek. Słyszałem o facecie, który w rękawicach bokserskich na nogach złapał małego komara za lewe skrzydełko. Ale nasi skoczkowie też dokonali nie lada wyczynu. Przegrali w drużynówce z Czechami i Finami. Jak ktoś chce, to niech się pociesza, że chociaż wygrali z Japonią. Ale pocieszać się wygraną z Japonią bez kontuzjowanego Kasai i z chorym Takeuchim to jak chwalić się, że się oklepało michę Najmanowi w MMA.

Tak przy okazji zauważyliście, że Czesi mają takie ciepłe, przytulne nazwiska? Cestmir Kożuszek, Roman Kołderka... Z takimi nazwiskami nie da się budzić postrachu wśród przeciwników. Co innego na przykład Austriacy. Taki Stefan Kraft. Kraft znaczy siła. Thomas Diethart. Kojarzy się z porucznikiem Johnem McClanem. Albo Schlierenzauer. Nie wiadomo co to znaczy i z niczym się nie kojarzy, ale brzmi tak, że strach się bać. Ok, wracamy do sportu.

W niedzielę nie było specjalnie lepiej. Ziobro przesmyknął się do konkursu i tyle. Ręce załamać. Osobiście pocieszam się dwiema myślami. Pierwsza to taka, że być może sztab zaaplikował chłopakom jakiś trening, który ma przynieść efekty na Mistrzostwa Świata w Lotach. Druga myśl to taka, że w sumie, z całą sympatią dla Piotrka, Janka, Maćka i Klemensa - życzę im jak najlepiej i ściskam kciuki w każdym konkursie, w tej chwili najważniejsze jest nie to, czy oni zakończą sezon w drugiej czy trzeciej dziesiątce. Im bliżej finału tym bardziej na pierwszy plan wysuwa się ta jedna, jedyna kwestia - czy w Planicy Polak wzniesie do góry Kryształową Kulę?

Na razie wygląda to nieźle. Od strony dramaturgii też. Kamil w Falun stracił plastron. Smutek. W pierwszym konkursie w Lahti nieco odrobił strat, ale wciąż był drugi. W dodatku nagle koledzy przestali skakać. W drugim indywidualnym w Finlandii Polak znów wyszedł na prowadzenie i wypracował sobie nieco większą przewagę. W dodatku w niedzielę Kamil udowodnił, że Severin Freund jednak jest do pokonania. Ale ledwo wylądował prawie na płaskim, okrzyk radości jeszcze nie przebrzmiał, a tu Stoch się łapie za kolano i krzywi z bólu. No horror. Po konkursie zapewniał, że już przeszło, że w porządku, ale czy aby na pewno?

Freund (też przyjemne nazwisko) skakał ostatnio jak dobrze nakręcona maszynka do wygrywania. Niemiec jeszcze przed Igrzyskami w Soczi awansował w klasyfikacji generalnej na piąte miejsce a po trzech konkursach w Skandynawii przesunął się na trzecie, ale na pięć konkursów przed końcem traci do lidera 224 punkty. Chyba jednak walka o Puchar rozegra się między Polakiem a Słoweńcem a w tej chwili to Kamil jest na lepszej pozycji, również mentalnej.

W liczbach wygląda to tak:

Czołówka PŚ 02.03.2014
LpZawodnikKrajpkt.strata1strata2
1 Kamil Stoch Polska 1131 0 0
2 Peter Prevc Słowenia 1078 53 53
3 Severin Freund Niemcy 907 224 171
4 Noriaki Kasai Japonia 835 296 72
5 Gregor Schlierenzauer Austria 775 356 60
6 Anders Bardal Norwegia 691 440 84
7 Simon Ammann Szwajcaria 664 467 27
8 Thomas Diethart Austria 579 552 85
9 Andreas Wellinger Niemcy 574 557 5
10 Robert Kranjec Słowenia 469 662 105

Kami, lideruje też w poczcie zwycięzców:

Poczet zwycięzców 02.03.2014
LpZawodnikKrajliczbaw PŚ
1 Kamil Stoch Polska 5 1
2 Severin Freund Niemcy 3 3
3 Peter Prevc Słowenia 2 2
4 Gregor Schlierenzauer Austria 2 5
5 Thomas Diethart Austria 2 8
6 Noriaki Kasai Japonia 1 4
7 Anders Bardal Norwegia 1 6
8 Simon Ammann Szwajcaria 1 7
9 Andreas Wellinger Niemcy 1 9
10 Thomas Morgenstern Austria 1 11
11 Jernej Damjan Słowenia 1 14
12 Jan Ziobro Polska 1 20
13 Anssi Koivuranta Finlandia 1 25
14 Krzysztof Biegun Polska 1 33

... oraz w tabelce podiumowej (w której witamy serdecznie Silnego Stefka)

Podium 02.03.2014
LpZawodnikKraj123razemwPŚ
1 Kamil Stoch Polska 5 3 2 10 1
2 Severin Freund Niemcy 3 3 0 6 3
3 Peter Prevc Słowenia 2 5 2 9 2
4 Gregor Schlierenzauer Austria 2 1 2 5 5
5 Thomas Diethart Austria 2 0 1 3 8
6 Simon Ammann Szwajcaria 1 2 2 5 7
7 Anders Bardal Norwegia 1 2 1 4 6
8 Andreas Wellinger Niemcy 1 2 0 3 9
9 Thomas Morgenstern Austria 1 1 2 4 11
10 Jernej Damjan Słowenia 1 1 1 3 14
11 Noriaki Kasai Japonia 1 0 4 5 4
12 Jan Ziobro Polska 1 0 1 2 20
13 Anssi Koivuranta Finlandia 1 0 0 1 25
14 Krzysztof Biegun Polska 1 0 0 1 33
15 Stefan Kraft Austria 0 1 0 1 12
16 Marinus Kraus Niemcy 0 1 0 1 13
17 Taku Takeuchi Japonia 0 1 0 1 17
18 Richard Freitag Niemcy 0 0 2 2 24
19 Robert Kranjec Słowenia 0 0 1 1 10
20 Daiki Ito Japonia 0 0 1 1 16
21 Jurij Tepes Słowenia 0 0 1 1 15
22 Michael Hayböck Austria 0 0 1 1 18

Z okazji dwunastego zwycięstwa Kamila Stocha, które jest jednocześnie jego 25. podium w PŚ, mam dla Was jeszcze jedną tabelkę. Warto zobaczyć, gdzie na liście na zwycięzców konkursów PŚ jest teraz Kamil. I gdzie plasuje go jego 25 podiów. A w poniższej tabelce porównałem go z najgroźniejszymi rywalami tej zimy. Po kolei - zawodnik, jego wiek, ilość sezonów, w których był sklasyfikowany (startował choć raz, choćby w kwalifikacjach) i suma podiów:

Czołówka PŚ 2013/2014, stan na 02.03.2014
LpZawodnikkrajwieksezonów123razem
1 Kamil Stoch Polska 26 11 12 7 6 25
2 Peter Prevc Słowenia 22 5 2 6 3 11
3 Severin Freund Niemcy 26 7 7 8 6 21
4 Noriaki Kasai Japonia 41 25 16 10 23 49
5 Gregor Schlierenzauer Austria 24 9 52 19 15 86
6 Anders Bardal Norwegia 32 14 6 10 12 28
7 Simon Ammann Szwajcaria 33 16 21 29 23 73
8 Thomas Diethart Austria 22 3 2 0 1 3
9 Andreas Wellinger Niemcy 19 2 1 3 1 5
10 Robert Kranjec Słowenia 33 15 5 5 11 21
11 Thomas Morgenstern Austria 28 12 23 30 23 76

No i jeszcze Polacy:

Polacy w klasyfikacji PŚ
LpZawodnikpunkty
1 Kamil Stoch 1131
19 Maciej Kot 317
20 Jan Ziobro 302
21 Piotr Żyła 283
33 Krzysztof Biegun 144
35 Klemens Murańka 132
43 Dawid Kubacki 87
76 Stefan Hula 3
79 Krzysztof Miętus 1

W porównaniu z poprzednim zestawieniem Kamil bez zmian, Dawid malutki awans, reszta spadek.

Cytat zupełnie na temat: Igor Błachut: "Dwaj Finowie będą czekać na tych, którym ewentualnie podwinie się noga." Albo powinie nogawka.

Cytat zupełnie nie na temat: "Sztuczna inteligencja nie ma szans w starciu z naturalną głupotą"

Tyle na dziś, kolejne konkursy czekają nas w Kuopio, Trondheim i Oslo. Tylko dwie rzeczy są pewne - narty.