Strona główna • Puchar Świata

Przed pierwszym konkursem w Engelbergu- Apoloniusz Tajner i Adam Małysz optymistami

Po wczorajszych kwalifikacjach, które wygrał Janne Ahonen, trener Apoloniusz Tajner był bardzo zadowolony, mimo iż Adam Małysz zajął dziewiąte miejsce. Powodem radości trenera jest fakt, że trzech Polaków zakwalifikowało się do konkursu, a nasz mistrz jest w bardzo dobrej formie. Bez obawy można więc patrzeć w przyszłość, szczególnie, że w perspektywie jest Turniej Czterech Skoczni.

Nasz szkoleniowiec bardzo wysoko ocenił konkurencję. Znakomita dyspozycja Janne Ahonena, Mattiego Hautamaeki czy Svena Hannawalda nie była dla niego zaskoczeniem. Zwrócił też uwagę na Martina Hoellwartha, który dysponuje najmocniejszym odbiciem, jednak siła ta nie zawsze niesie go tak daleko jak powinna.

O wczorajszych próbach Adama Małysza powiedział: "Nie mam zastrzeżeń. Adam oddał trzy dobre skoki w trochę trudniejszych niż inni warunkach. Kiedy leciał, miał niewielki wiatr z tyłu."

Trener stwierdził, że Marcin Bachleda, w pierwszych swoich dwóch próbach miał problemy z odbiciem. Stało się tak ze względu na inny profil rozbiegu: bardziej stromy i krótszy. Marcin i Tonio spełnili pokładane w nich nadzieje.

Według trenera Tajnera, Simon Ammann, reprezentant gospodarzy, nie bedzie groźny w dzisiejszym konkursie. Skakał wczoraj zupełnie nie na tym poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił w czasie trwania Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City, mimo, że cały poprzedni tydzień trenował na skoczni w St. Moritz. Nasz szkoleniowiec zauważył jednak, że atutem Simona jest wiek, więc jeśli młody Szwajcar zapomni o swoich sukcesach, to może znów zobaczymy, że potrafi świetnie skakać.

Niedługo rozpocznie się sobotni konkurs. Trener Apoloniusz Tajner ma nadzieję, że cała nasza trójka pokaże, że potrafi skakać, choć oczywiście inne zadania stawiane są przed Toniem czy Marcinem, a inne przed Adamem. Solidny trening w Neustadt powinien zaowocować dobrymi rezultatami zarówno teraz, jak i na Turnieju Czterech Skoczni.

Tymczasem Adam Małysz powiedział dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" po zakończeniu kwalifikacji:

"Moje skoki były równe i trafione. Trenerzy to potwierdzają. Nie wiem tylko, dlaczego w samej końcówce leciało mi się źle. Nie czułem wiatru z tyłu, ale trenerzy mówią, że był i że to właśnie ja miałem najgorsze warunki z wszystkich, którzy skakali w końcówce. Nie narzekam na skocznię, na rozbieg, na nic. Jak jesteś w dobrej formie, to nic ci nie przeszkadza. Chyba jestem w niezłej dyspozycji, bo nie widzę powodów, by grymasić. Nawet nie wiem, czy próg jest tu dłuższy, czy krótszy niż w Neustadt. Ważniejsze dla mnie jest to, że tu trafiam z odbiciem lepiej niż tam. To jednak wynik solidnych treningów, dzięki nim nie spóźniam odbicia. Jestem pełen dobrych przeczuć przed sobotnim i niedzielnym skakaniem. Wiem jednak, że moi najgroźniejsi rywale też są świetnie dysponowani. Patrzyłem, jak skaczą Janne Ahonen, Matti Hautamaeki i Sven Hannawald. Robią to super, aż miło patrzeć, ale to nie oznacza, że konkursy w Engelbergu oddałem już walkowerem. Powalczymy."

Program zawodów:

Sobota, 20.12.2003

12:30 - Seria próbna

13:45 - Pierwsza seria konkursowa

14:45 - Druga seria konkursowa