Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Trzeba patrzeć na skoki w konkursie"

Tylko Jana Ziobro nie zobaczymy w jutrzejszym konkursie indywidualnym na skoczni HS 139 w Planicy. Kamil Stoch po pierwszym krótszym skoku treningowym, w pozostałych dwóch próbach spisywał się już znacznie lepiej. Trener Łukasz Kruczek przestrzega jednak, aby nie wyciągać wniosków po skokach treningowych.


"Można powiedzieć, że treningi i kwalifikacje się odbyły, ale przed nami konkurs i najważniejsze są te skoki, które zawodnicy będą oddawać jutro. Janek Ziobro w pierwszych dwóch skokach nie mógł się ustawić z pozycją najazdową. Trzeci skok w kwalifikacji był już zdecydowanie lepszy, ale nadal to było za mało, aby się zakwalifikować. Gdyby tak zaczął to do kwalifikacji byłoby już wszystko w porządku. Te pierwsze dwa skoki były zdecydowanie poniżej poziomu. Jeśli dziennikarze będą zwracać uwagę na skoki treningowe to na zawał zejdą. Trzeba patrzeć na skoki w konkursie" - mówił po kwalifikacjach Kruczek.

"Skocznia jest w porządku, nie ma wielkich problemów. Jedynie pogoda utrudnia tu życie organizatorom i wysoka temperatura powoduje topienie się torów najazdowych. Nawet teraz podczas serii testowej skoki musiały zostać przerwane i tory były poprawiane" - kontynuuje szkoleniowiec Polaków.

"Z naszego punktu widzenia trenerskiego to ten nowy typ kombinezonu jest na tę chwilę nie do zaakceptowania. Formuła szycia takiego kombinezonu jest zbyt skomplikowana. Dopasowywanie do przepisów, związanych z tolerancjami, obwodami byłoby bardzo trudne" - komentuje Kruczek.

"Jutro warunki powinny być podobne jak dziś. Pora konkursu jest trochę inna, jest rozgrywany nieco później. Jest to korzystne, ponieważ jest szansa, że rozbieg będzie już w cieniu i nie będzie słońce miało wpływu na tory najazdowe" - zakończył Łukasz Kruczek.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński