Strona główna • Puchar Świata

Piotr Żyła: "Rekordy nie są wieczne"

Piotr Żyła zajął trzynaste miejsce w ostatnim konkursie sezony. Czy to miejsce pechowe? Może tak, bo jego wczorajszy rekord skoczni został dziś pobity. Pozytywnie nastawiony do życia Piotr jednak się tym nie przejmuje i z Planicy będzie wyjeżdżał zadowlony.

"Jestem zadowolony, to były takie skoki, na jakie nie teraz stać. Z tego się można cieszyć, bo wiadomo, że najlepiej jest iść do przodu małymi kroczkami. Ten weekend był fajny bo poza jednym gorszym skokiem w piątkowym konkursie indywidualnym, pozostałe były fajne i przyjemne" powiedział dziennikarzom Piotr.

"Tak jak wczoraj mówiłem, rekordy skoczni są po to, by je wciąż bić. Dziś najpierw Severin freund go wyrównał a potem Peter Prevc przeskoczył o metr. Rekordy nie są wieczne, trzeba skakać dalej" - stwierdził wiślanin.

"Deszcz mi dziś za bardzo nie przeszkadzał. Najważniejsze, że nie było wiatru. Organizatorzy zapewnili nam parasole na skoczni, więc właściwie trochę zmokliśmy tylko na końcu podczas ceremonii dekoracji" dodał Żyła.

"Z Planicy będę wyjeżdżał zadowolony. Te skoki dają pozytywny bodziec do tego, by pracować dalej. Robić swoje" - zapowiedział na zakończenie polski skoczek.

W Planicy rozmawiał Marcin Hetnał