Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Powrót na szczyt

Młody i niepokorny Austriak stoi w świetle reflektorów, opromieniony sławą, w glorii i chwale. Po jego jeszcze nieco dziecinnej twarzy błąka się uśmiech. "Czuję się naprawdę dobrze. Cieszę się, że znowu mogę skakać". Skakać i pokonywać nawet najgroźniejszych rywali. Sigurd Pettersen był wczoraj nie do pobicia i jego obecna forma nie daje nadziei na to, aby sytuacja ta mogła się zmienić w najbliższym czasie, ale mimo to trudno nie uznać Thomasa Morgensterna za jednego z bohaterów wczorajszego dnia.

Dziś wszystko maluje się w kolorowych barwach, ale przez cztery ostatnie tygodnie sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Wstrząsające zdjęcia przedstawiające Morgensterna szarpanego przez wiatr niczym marionetkę gościły na pierwszy stronach popularnych portali internetowych. Kibice narciarscy z całego świata byli przerażeni, wszyscy zadawali sobie pytanie: dlaczego taki wypadek musiał spotkać właśnie tak młodego i obiecującego zawodnika? Dziś wiele wskazuje na to, że nic nie może powstrzymać coraz popularniejszego Morgiego przed zdobywaniem sportowych szczytów. Okazuje się także, że sam skoczek widział to co przydarzyło mu się na fińskiej skoczni tylko jeden raz: "Swój upadek w Kuusamo oglądałem tylko raz! Takie upadki zdarzają się każdemu skoczkowi, trzeba o tym jak najszybciej zapomnieć. Mnie się udało. Przez trzy tygodnie po upadku rehabilitowałem się, byłem mocno potłuczony. Przed turniejem oddałem w spokoju ponad 30 skoków i czułem, że moja forma wraca. Już dzisiaj cieszę się na następne konkursy, zwłaszcza w Bischofshofen, gdzie bardzo lubię skakać."

"Ze skokami narciarskimi jest podobnie jak z gotowaniem-mówi młody Austriak-kiedy raz się poparzysz, jesteś potem bardzo ostrożny". Wygląda jednak na to, że powiedzenie to nie sprawdziło się w przypadku Thomasa, gdyż zwłaszcza w pierwszej serii wczorajszego konkursu skoczył na granicy ryzyka. "To był mój wspaniały powrót po upadku w Kuusamo. Oddałem dzisiaj dwa bardzo dobre skoki, przez kilkanaście minut byłem nawet rekordzistą skoczni." Morgi skoczył bowiem w poprzedzającej konkurs serii próbnej aż 140 m.

"Kiedy stoję na podium, a ludzie dookoła mnie krzyczą i wiwatuję, czuję się cudownie. Jestem w szczytowej formie fizycznej, ale wciąż stac mnie na więcej. Jednak nawet jeśli zakończę ten sezon na podobnym poziomie do minionego, będę zadowolony".

Przed 17-latkiem, który ma już na swoim koncie jedno zwycięstwo w Pucharze Świata stoi spora szansa nawet na zwycięstwo w całym turnieju, zwłaszcza, że do rozegrania zostały jeszcze trzy konkursy. Jednak Thomas wypowiada się o swoich oczekiwaniach bardzo ostrożenie. Na co liczy w ciągu najbliższego tygodnia? Opowiedź jest prosta: "Na dobre skoki!".

Źródło: DP, TM-Polska Strona