Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Miłość nie uskrzydla? W poszukiwaniu przyczyn słabej formy Hanniego i Martina...

Sven Hannawald po 7 konkursach zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata zajmuje 6 miejsce, Martin Schmitt jest dopiero 23. Dwóch liderów DSV- Adler nie spełnia oczekiwań niemieckich mediów i kibiców. I nieważne, że dobre występy odnotowuja Michael Uhrmann czy Georg Spaeth.

Zawodzi dwóch medialnych pupilków, na których opierała się i opiera nadal cała kampania reklamowa. Tylko Martin i Sven mają swoje strony internetowe połączone ze skispringen. To oni występują w spotach i reklamówkach.

W chwili obecnej obaj nie błyszczą na skoczniach tak, jak bywało to w latach poprzednich. Zawiedzione media poszukały szybko winnych tego stanu. I znalazły: to przyjaciółki obu skoczków, to one są przyczyną ich słabych występów. Jeszcze rok, dwa lata temu media rozpisywały konkursy: "Dziewczyna dla Hannawalda", dziś gotowe są sympatie obu skoczków obarczyc odpowiedzialnością za niepowodzenia.

Wydaje się, że dwaj liderzy niemieccy znaleźli swoje szczęście. Sven, który od dwóch lat dzieli życie 25-letnią stewardessą Suską, tak mówił o swoim związku:

- Cieszę się z tego powodu, bo zawsze ktoś w domu na mnie czeka. Bardzo brakowało mi tego. Poza tym mam teraz w domu mniej pracy i obowiązków. Mogę lepiej skoncentrować się na treningach.

Hanni jest niewatpliwie bardzo zakochany. W gazetach niemieckich pełno jest wywiadów, w których więcej niż o skokach, opowiada o swojej miłości.

Niestety, wyniki jakie osiaga Sven Hannawald nie zadowalaja nikogo. Dopiero szósty w klasyfikacji Pucharu Świata, daleko w Turnieju Czterech Skoczni. Suska, która dopingowała swego ukochanego podczas konkursów w Titisee-Neustadt, Engelbergu, Oberstdorfie oraz Ga- Pa, mówiła z troską:

- Żal mi go było w Oberstdorfie, ale Hanni jest wojownikiem i jeszcze pokaże na co go stać.

Hanniemu też jest niewątpliwie przykro:

- Nie wiem, co bardziej bolesne, przerwana passa niemieckich zwycięstw w Oberstdorfie czy rozczarowanie, jakie zgotowaliśmy kibicom...

Być może że, powodem 18 miejsca na I konkursie TCS był transparent wywieszony przez z jednego ze złośliwych kibiców, który zamiast "Martin, chcę mieć z tobą dziecko", tym razem napisał: "Sven, chcę mieć dziecko z... twoją przyjaciółką!".

Równiez Martinowi nie wybaczono, że w chwili obecnej nie dysponuje formą sprzed lat. Od jesieni jest związany z Pati, studentką uczelni we Freiburgu. I ona, według mediów stanowi przeszkodę do osiągnięcia wysokiej formy przez skoczka.

Gdy w grę wchodza takie sprawy, do wydania odpowiedniej recepty natychmiast zatrudniono psychologa, aby rzecz całą wyłożył:

- Po wybuchu miłosnym wszystko się w głowie zmienia. Kiedyś najważniejszy był dla nich sport. Teraz numerem jeden jest związek miłosny. Nie potrafią już skoncentrować się na skokach. Są po prostu rozkojarzeni. W głowach zawodników przed startem był tylko dobry skok. Na niczym więcej nie musieli się koncentrować. Teraz, jak to samce, zbyt dużo uwagi przywiązują swemu zachowaniu. Rozglądają się, gdzie siedzą ukochane, myślą o buziaku po skoku - zauważył psycholog z Uniwersytetu we Frankfurcie Hugo Ensslen i dodał:

- A taki Sigurd Pettersen jest sam i skacze fantastycznie.

Niektórzy dziennikarze przypominają opinie, jakie wygłaszano z okazji małżeństwa Adama Małysza: po ślubie, skoki o pięć metrów mniej. Czy to sie jednak sprawdziło? A moze należałoby do całej sprawy podchodzić bez histerii, dać obu skoczkom czas, aby ułożyli swoje prywatne życie?

Najzupełniej spokojnie ocenił sytuację znany mistrz Jens Weissflog:

- Nie należy brać tych dywagacji na poważnie. Równie dobrze można zaryzykować tezę, że skoczkowi szkodzi zmiana samochodu. Bo jak kupi porsche, to zamiast o skokach zastanawia się, czy mu go nikt nie zarysuje na parkingu - powiedział czterokrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

Źródło: GW, ŻW