Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Heinz Kuttin: "Adam musi skakać więcej!"

Heinz Kuttin - austriacki szkoleniowiec, który jest odpowiedzialny za polską kadrę B. Pod jego okiem trenuje Mateusz Rutkowski, junior, zwycięzca i zdobywca III miejsca na zawodach COC w Planicy, triumfator Alpen Cup z Predazzo. Z wielkim zainteresowaniem obserwujemy pracę trenera Kuttina od lata zeszłego roku.

Na pytanie, dlaczego jego zawodnicy biorą udział w w tylu konkursach latem, tych prestiżowych i tych lokalnych, Austriak niezmiennie odpowiadał, że chłopcy muszą nauczyć się oddawać dobre skoki nie tylko na treningach, ale także wtedy, gdy na piersi mają założony numer startowy, gdy muszą wykonać swoje zadanie działając w sytuacji głębokiego stresu. Tego nie da się, tak po prostu, nauczyć teoretycznie, tu wielką rolę odgrywa doświadczenie.

Dziennikarz sports.pl zapytał słynnego szkoleniowca, co sądzi o sytuacji, w jakiej znalazł się Adam Małysz.

-A jak pan oceni obecną dyspozycję Małysza?

- Nie ma co ukrywać, Adam ma kryzys formy.

Zawodnik i trener Tajner tłumaczą to trzema ciężkimi sezonami, podczas których Adam utrzymywał się na topie. Dłużej się nie da?

- Myślę, że się da. To tłumaczenie jest dla mnie trochę bezzasadne, bo przecież Adam odpoczywał latem, kiedy większość skoczków uczestniczyła w Grand Prix. Miał więc dużo czasu na regenerację.

Czego mu więc brakuje?

- Na pewno wyczucia skoczni. Źle wychodzi z progu - to widać gołym okiem. Więcej nie powiem, bo ciężko się analizuje nie oglądając zawodnika na żywo. Turniej Czterech Skoczni obserwuję w telewizji, a kamery trochę zmieniają rzeczywistość. Poza tym, nie wiem, nad jakimi elementami pracuje ze swoimi szkoleniowcami. Ciężko się wypowiadać mając tak ograniczone informacje.

Trener Tajner rozważa wycofanie Małysza z ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni lub zawodów w Libercu. Czy będąc trenerem Adama zdecydowałby się pan na taki krok?

- Nigdy. Adam musi skakać więcej! Czego mu brakuje w tym roku? Moim zdaniem skoków konkursowych. Pewnych błędów nie da się wyeliminować podczas treningu. Małysz zawsze skakał dobrze podczas ćwiczeń. W tym sezonie też. I co z tego? Widać, że problemy zaczynają się w najważniejszym momencie, podczas walki o punkty Pucharu Świata. Najistotniejsze są dla niego skoki podczas konkursu. Dwie dobre próby i miejsce na podium na pewno uspokoiłyby waszego mistrza. Tego mu teraz potrzeba - impulsu, przełamania.

Czyli nie jest pan zdania, że era wielkiego Małysza już się skończyła?

- Absolutnie nie! To fantastyczny skoczek, ciągle jeden z najlepszych na świecie. Poza tym, nie zapominajmy jeszcze o jednym fakcie. Nie wiem do końca, jaki jest główny cel polskiej kadry A na ten sezon. Jeśli Małysz nastawia się teraz na mistrzostwa świata w lotach, to jeszcze ma czas na najwyższą formę.

Dotychczas mówiło się, że tym najważniejszym celem jest czwarty triumf w Pucharze Świata.

- W takim razie też nie powinniście się za bardzo martwić. Na początku ubiegłego sezonu Małysz też miał drobny spadek formy. Trwał chyba dosyć długo. Polak to fenomen. Dokonał tego, co wcześniej nie udało się żadnemu skoczkowi - w trzech kolejnych sezonach wygrywał Puchar Świata. On jest świadomy swojej formy i możliwości, da sobie radę.

Nie miałby pan ochoty kiedyś go poprowadzić?

- Każdy lubi współpracować z wybitnymi zawodnikami, ale nie mamy co o tym rozmawiać. W Polsce jestem niecały rok i na razie mam inne zadania.

Takie jest stanowisko Heinza Kuttina, przedtem znakomitego skoczka, teraz trenera, odkrywcy talentu Thomasa Morgensterna i Floriana Liegla. Pod jego okiem obaj ćwiczyli i dojrzewali jako zawodnicy. Czy austriacki szkoleniowiec ma rację ? Czy rację ma Adam Małysz, który mówi o wycofaniu się z najbliższych konkursów i spokojnym treningu?