Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Gregor Schlierenzauer: "Jeszcze nie jestem tam, gdzie chciałbym być"

W bardzo wietrznym konkursie na skoczni w norweskim Lillehammer, Gregor Schlierenzauer odniósł swoje 53. zwycięstwo w karierze.

Austriak pokonał reprezentanta gospodarzy - Andersa Fannemela oraz kolegę z drużyny Michaela Hayboecka.

- Dziś potrzebowało się szczęścia i nie ma, co o tym dyskutować. Ja starałem się wykorzystać jak najlepiej sytuację, to mi się udało a resztą zajął się komputer. Zawsze musisz wierzyć w siebie, oczywiście nie zawsze jest to proste. Dziś ze względu na warunki trudno się skakało - napisał na swojej stronie Schlierenzauer.

- Cieszę się z wyniku jaki osiągnąłem, ponieważ on potwierdza, że obraliśmy dobrą drogę, ale jeszcze nie jestem tam, gdzie chciałbym być. Chociaż zawsze miło znaleźć się na szczycie i oddawać dobre skoki. Skoki narciarskie są bardzo delikatną dyscypliną sportową i detale decydują o tym, czy skaczesz dobrze. Dobrze przepracowałem sezon letni i wiedziałem, że kiedyś uda mi się wskoczyć na podium - wyjaśnił austriacki skoczek.

- Dobrze, że także kolega z drużyny znalazł się na podium. To zawsze dobrze wpływa na atmosferę w drużynie i dodaje nam pewności siebie - powiedział.

- Nie można jednak przeceniać tego zwycięstwa, ale może ono pozytywnie wpłynąć na poprawę pewności siebie. A że udało się wygrać w Lillehammer to jest to bardzo piękna sprawa. Skocznia oraz okolica bardzo mi się podobają. Ludzie są bardzo otwarci i przyjacielscy. Czuję się w Lillehammer wyjątkowo - skomentował "Schlieri".

- Oczywiście, Kamil to wielkie nazwisko w skokach narciarskich i gdy podwójny złoty mistrz olimpijski nie startuje, nie jest to fajna sytuacja. Życzę mu wszystkie dobrego i powinien walczyć o szybki powrót i ja też na to czekam.

- Jutro jest nowy dzień i mam nadzieję na sprawiedliwe warunki - podsumował Schlierenzauer.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński