Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Potrzebuję czasu, by wrócić do pełni sił"

W rozmowie z Międzynarodową Federacją Narciarską (FIS) Kamil Stoch zdradził, dlaczego nie jest zirytowany kontuzją, która trapi go od początku sezonu, a także co lubi najbardziej w świętach Bożego Narodzenia.


Najlepszy skoczek zeszłego sezonu przyznaje, że czuje się dobrze, choć jego noga nie jest jeszcze całkowicie wyleczona, przez co odczuwa bóle. – Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale ciągle potrzebuję czasu, by wrócić do pełni sił po operacji. Oczywiście, chciałbym wystartować w Turnieju Czterech Skoczni, ale nie mogę nic powiedzieć z całą pewnością – powiedział Stoch.

Podwójny mistrz olimpijski z Soczi nie chce ryzykować w perspektywie zbliżających się Mistrzostw Świata w Falun w drugiej połowie lutego. – To najważniejszy punkt sezonu, nie mogę ryzykować, żeby mnie tam zabrakło. Dlatego nie zacznę skakać, dopóki nie nabiorę pewności, że wszystko jest całkowicie wyleczone. To właśnie proces rehabilitacji jest dla mnie teraz najistotniejszy – zapewnia Polak.

W czasie letnich przygotowań do sezonu Stoch opowiadał, że trenuje ciężej niż wcześniej, by osiągnąć jeszcze lepsze rezultaty. Pomimo tak pechowego obrotu spraw Stoch nie czuje jednak frustracji. – Cała drużyna pracowała bardzo ciężko, nie tylko ja. Oczywiście, nie da się przewidzieć takiej kontuzji, ale nie jestem smutny czy zły z powodu tej sytuacji, bo nie jestem w stanie tego zmienić. Próbuję więc skupić się na pozytywnych jej aspektach. Mogę spędzić więcej czasu z rodziną, co jest przyjemne. Mam też czas, by więcej pomyśleć o sobie i o życiu oraz nabrać trochę dystansu do skoków narciarskich. Naprawdę da się znaleźć pozytywne strony każdego wydarzenia.

Podwójny mistrz olimpijski z Soczi zapewnił także, iż cały czas śledzi rywalizację w zawodach Pucharu Świata. – Oczywiście, oglądam wszystkie konkursy i próbuję niczego nie przeoczyć. Jestem bardzo zaskoczony dobrą postawą Andersa Fannemela. Lubię go i cieszę się z tego powodu. A co do naszej drużyny, wydaje mi się, że potrzebujemy trochę więcej czasu, by znaleźć odpowiedni rytm. Drużynie brakuje wiary w siebie i pewności tego, co powinni zrobić podczas zawodów. Ale jestem pewny, że będzie lepiej już w przeciągu następnych zawodów PŚ. Muszą po prostu skakać.

Pytany o Jakuba Wolnego, również trapionego kontuzją, Stoch odpowiada, że stara się być na bieżąco z tym, co się u niego dzieje. – Wiem, że trochę już trenuje, a nawet oddaje pierwsze skoki, ale jeszcze nie na dużej skoczni, na to jest za wcześnie – powiedział podopieczny Łukasza Kruczka. W kontekście występu w Falun i ewentualnego udziału w MŚ także Jakuba Wolnego Stoch jest zdania, że wszystko jest możliwe. – Udowodniliśmy, że mamy mocną drużynę z młodymi, ale już doświadczonymi zawodnikami. Do Falun zostało jeszcze dużo czasu i możemy stać się silniejsi. Sądzę, że Mistrzostwa Świata będą dla nas dobre – przekonuje zawodnik.

Kamil Stoch nie ma swojego faworyta do zwycięstwa w nadchodzącym Turnieju Czterech Skoczni. – Nie lubię mówić o faworytach. Wszyscy skoczkowie, którzy są w czołowej dziesiątce PŚ, mogą wygrać Turniej Czterech Skoczni. Gregor Schlierenzauer ma największe doświadczenie, ponieważ wygrywał najwięcej zawodów. Ale Severin Freund też jest teraz w świetnej formie. Peter Prevc również jest wśród faworytów, a poza tym nigdy nie powinno się zapominać o Noriaki Kasai. Zawsze jest też możliwe, że pojawi się jakieś nowe nazwisko i wypadnie świetnie.

Lider polskiej kardy cieszy się na nadchodzące święta. – Spędzę Boże Narodzenie z rodziną i tego najbardziej nie mogę się doczekać. Jest wiele polskich tradycji, o których można by opowiadać całą noc. My skoczkowie lubimy święta też dlatego, że możemy wtedy trochę więcej zjeść i nie martwić się aż tak bardzo o wagę. Na pewno spróbuję wszystkiego, co będzie na świątecznym stole! – śmieje się Kamil Stoch.