Strona główna • Trenerzy

Hannu Lepistoe: "Stoch faworytem TCS"

Fiński trener Hannu Lepistoe, który w swojej karierze doprowadził do sukcesów Mattiego Nykaenena, Janne Ahonena oraz Adama Małysza, uważa Kamila Stocha za głównego faworyta do końcowego zwycięstwa w trwającym Turnieju Czterech Skoczni. Słynny szkoleniowiec uważa także Petera Prevca za najgroźniejszego rywala dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Soczi.


- W tej chwili nie widzę lepszego skoczka narciarskiego od Kamila Stocha. Jest poukładany technicznie, wie jak poradzić sobie ze słabszymi warunkami atmosferycznymi i mentalnie będzie coraz silniejszy - powiedział Hannu Lepistoe w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Z powodu kontuzji stawu skokowego, Kamil Stoch dopiero wczoraj wystąpił po raz pierwszy w konkursie zaliczanym do trwającej edycji Pucharu Świata. Na półmetku rywalizacji mistrz świata z Val di Fiemme był dwunasty, ale dzięki drugiej próbie zdołał awansować na wysokie czwarte miejsce. - Drugi skok Kamila to był majstersztyk. Trzeba bardzo dokładnej analizy, by się do czegoś móc przyczepić. Widać było też wyraźnie, że technicznie odstaje od rywali. Jest w tej chwili zdecydowanie najlepszy. Skacze nowocześnie i pewnie - twierdzi Lepistoe.

Zdaniem Fina głównym problemem Polaka może okazać się zbyt mała ilość skoków oddanych w tym sezonie. - To oczywiście jest zawsze problem. Przez ostatni miesiąc musiał odpoczywać, ale trzeba pamiętać o tym, że on nie jest świeżym skoczkiem. On ma za sobą wiele lat treningów, a przez 30 dni wiele złego stać się nie może. Kamil umie skakać na nartach, a tego się nie zapomina - ocenia były trener reprezentacji Polski, który chwali Polaka za regularność oddawanych skoków: - To w tej chwili chyba jedyny zawodnik, który potrafi każdego dnia skakać podobnie. Ma ustabilizowaną technikę, co daje mu olbrzymią przewagę. Ponadto jest skoczkiem, który po udanej próbie rejestruje ją sobie i potrafi ją powtórzyć. To niezwykła cecha.

Hannu Lepistoe nie ma wątpliwości, iż zawodnikiem z którym Kamil Stoch powinien stoczyć pojedynek o triumf w Turnieju Czterech Skoczni będzie Peter Prevc. - Wydaje mi się, że on najbardziej może zagrozić Kamilowi. Stefan Kraft i Michael Hayboeck to młodzi zawodnicy, nierówni. Dla mnie było olbrzymią niespodzianką, że obaj stanęli na podium w Oberstdorfie. Nie spodziewałem się tego, ale nie wierzę, by któryś z nich mógł zwyciężyć w całym cyklu. Z drugiej strony nikt przed rokiem nie stawiał także na Thomasa Dietharta - zaznacza szkoleniowiec.

Trener, który doprowadził Adama Małysza do dwóch srebrnych medali olimpijskich w Vancouver, wypowiedział się także na temat obecnej sytuacji w reprezentacji Austrii. - Trzeba pamiętać, że od niemal dziesięciu lat drużyna składała się z tym samych nazwisk - Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer, Wolfgang Loitzl i Andreas Kofler. Teraz się to zmienia i nadchodzi świeża krew. W takim kraju jak Austria, te zmiany są bardzo płynne. Tam system szkolenia jest na bardzo wysokim poziomie - wyznaje Lepistoe, który sam przed laty był trenerem reprezentacji Austrii.

Lepistoe nie jest także zdziwiony dobrymi rezultatami, które odnoszą w trwającym sezonie 42-letni Noriaki Kasai i 33-letni Simon Ammann. - Tu nie chodzi o to, że raptem ludzkie ciało się nie starzeje, czy lepiej znosi obciążenia. Obiekty oraz wyposażenie skoczka się bardzo zmieniły. Teraz najazd jest idealnie przygotowany. Nie ma tam żadnych nierówności, zawodnik nie musi całej swojej uwagi skupiać na tym, by odpowiednio najechać na próg, bo ma ułatwione zadanie. Dla takich zawodników jak Kasai, czy Ammann, którzy mają dobrą technikę, jest to tylko ułatwienie zadania. Oni nie muszą się mocno napracować, a jedynie przełożyć to, co robią od wielu lat na dobry skok - wyjaśnia Fin, który wierzy, iż do owej dwójki wkrótce dołączy Janne Ahonen. - Bardzo ciężko teraz trenuje, by móc wrócić na skocznię. Ma problemy z kolanem i dlatego nie bierze udziału w TCS. On ma jednak w sobie jeszcze potencjał i może daleko latać. Kasai kiedyś nie miał szans z Ahonenem i myślę, że teraz też tak jeszcze może być.