Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: "W grupie jest dobra atmosfera"

Apoloniusz Tajner odczuwa niedosyt związany z występami naszych skoczków w tym sezonie. Prezes PZN podkreśla jednak, że na razie nie jest rozważana zmiana trenera naszej kadry.


- Wyniki nie są najlepsze. Dobrze, że do skakania wrócił Kamil, jednak na tyle wcześnie po operacji, że nie miał czasu na przygotowanie do tego turnieju. W końcówce zabrakło mu sił, ale to naturalne w tej sytuacji – zapewnia Tajner.

Prezes PZN oczekiwał natomiast lepszego występu Piotra Żyły, który w Bischofshofen zajął dopiero 33. miejsce. - Ma zdecydowanie większy potencjał i nie skacze tego, co powinien. Liczyłem, że znajdzie się w czołowej "10", ale tak się nie stało – wspomina.

Tajner podkreśla również, że, co najmniej trzech-czterech naszych zawodników powinno regularnie punktować w Pucharze Świata. - Mam również nadzieję, że Kamil sięgnie po medal mistrzostw świata, a nasza drużyna stanie na podium. Jest potencjał i czas, aby wrócić do dobrego skakania – dodaje.

Prezes nie rozważa jednak możliwości zmiany trenera naszych skoczków. - Na razie nie ma powodu, aby w ogóle o tym mówić. Rozmawiałem z zawodnikami i bardziej szukają winy w sobie, niż w sztabie szkoleniowym. Ja też mam poczucie, że zarówno Łukasz, jak i cały team zrobili wszystko, żeby było jak najlepiej – twierdzi.

Były szkoleniowiec podkreśla, że wypalenia współpracy Łukasza Kruczka z naszą kadrą nie da się uniknąć. - To może przyjść w każdej chwili i chyba ten czas już się zbliża. Na razie w grupie jest jednak dobra atmosfera i nie widzę objawów wypalenia. Poczekajmy więc do końca sezonu – podkreśla.

Zdaniem Tajnera, naszym zawodnikom mogły zaszkodzić jednak ubiegłoroczne sukcesy. - Przez wiele miesięcy bardzo się udzielali. Myślę, że to zaszkodziło bardziej niż jakiekolwiek błędy trenerskie. Sukces zawsze niesie ze sobą zagrożenia, których nie było wcześniej – podsumował.