Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Powrót do rywalizacji był mi potrzebny"

Pogoda nie rozpieszczała zawodników podczas weekendu Pucharu Kontynentalnego w Wiśle. Również dziś nie udało się organizatorom rozegrać drugiej serii, tym razem z powodu porywistego wiatru.


Mimo to możemy się cieszyć ze świetnego rezultatu polskich skoczków w mocno loteryjnej rywalizacji. Zawody wygrał Maciej Kot, tuż za nim uplasował się Klemens Murańka, który wczoraj także był drugi, a na najniższym stopniu podium stanął Dawid Kubacki.

- Dzisiaj mieliśmy konkurs w dość trudnych warunkach, bo wiatr nam przeszkadzał. Wczoraj nam przeszkadzał deszcz, dzisiaj wiatr, więc myślę, że trudność konkursów była podobna, aczkolwiek dzisiaj wydaje mi się, że było trochę bardziej niebezpiecznie. Jednak udało się przeprowadzić zawody, co prawda jedną serię, ale nic nikomu się nie stało, nie było żadnych zdarzeń. Uważam więc, że jak najbardziej można to uznać za sukces - podsumował okoliczności startów w Wiśle Dawid Kubacki.

Nasi zawodnicy chcieliby podobnie dobrze wypaść na zawodach, które niebawem odbędą się w Polsce. - Na pewno są to nasze konkursy, więc dla nas fajnie byłoby się zaprezentować z dobrej strony przed naszą publicznością, a doping będziemy mieli najlepszy na świecie. Z drugiej strony jest to kolejny normalny Puchar Świata, więc trzeba do niego po prostu podejść tak samo, jak do każdego innego - uważa Dawid Kubacki.

- Myślę, że to był bardzo trudny weekend dla wszystkich zawodników, bo wczoraj przeszkadzał deszcz i główną trudnością był wolny najazd do progu. Niektórzy zawodnicy poradzili sobie z tym lepiej, niektórzy gorzej - między innymi ja, stąd taki wynik wczorajszy. Ale dzisiaj kiedy wstałem rano widziałem, że jest lepsza pogoda, przede wszystkim nie ma opadów, a temperatura była bliska zero. Wiedziałem więc, że te skoki dzisiaj będą wyglądać lepiej. Jedynym problemem, który się pojawił, był wiatr, dlatego było to bardziej niebezpieczne niż wczoraj. Były momenty kiedy było w porządku, niektórzy zawodnicy mieli więcej szczęścia, inni więcej pecha, ale dobre skoki dały dobre miejsca - mówił zwycięzca dzisiejszego konkursu, Maciej Kot.

- Myślę, że jest to taki dobry sprawdzian przed Pucharem Świata, w takich trudnych warunkach przebić się przed rywalizacją, bo dawno nie startowałem w żadnych zawodach i powrót do rywalizacji był mi potrzebny. Dobre miejsce w konkursie było mi potrzebne, żeby zbudować pewność siebie, która na zawodach Pucharu Świata jest niezbędna, stąd bardzo mnie cieszy dzisiejszy wynik. Teraz myślimy o zawodach w Wiśle i Zakopanem, chcemy się jak najlepiej przygotować - kontynuował Kot, który bardzo chciałby powrócić na stałe do składu na PŚ. Do Pucharu Kontynentalnego podchodzi jednak profesjonalnie.

- Zawody są zawodami, nieważne jakie. Na zawodach trzeba dać z siebie 100%, skoncentrować się na 100% i skakać na maksa, i to jest najlepszy trening. Można mówić, że to takie zawody treningowe, ale właśnie trening w warunkach zawodów jest najlepszym treningiem - mam tu na myśli psychikę, technikę w takiej maksymalnej koncentracji. Oczywiście czasami w niektórych sytuacjach ten Puchar Kontynentalny jest dla niektórych taką formą zesłania z Pucharu Świata i niektórzy zawodnicy niechętnie w nim startują. Czasami, tak jak teraz, jest to sprawdzian formy przed Pucharem Świata, trenerzy mogą wybrać skład na PŚ na tych zawodach, zobaczyć, jak zawodnicy sobie radzą - uważa Maciej Kot.

Klemens Murańka miał najrówniejszy występ tego weekendu, w obydwu konkursach wylądował na drugim stopniu podium.

- Na pewno ten weekend przede wszystkim muszę uznać za udany, mogę być zadowolony. Te dwa konkursy nie do końca były równe, ponieważ była loteria i wczoraj i dzisiaj, ale wyniki na pewno dodały wiary. Do nadchodzących zawodów tutaj - w czwartek w Wiśle, później w Zakopanem - podchodzę z dużym optymizmem i myślę, że będzie dobrze - podsumował swoje występy Murańka.

Korespondencja z Wisły, Anna Libera