Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

Co się dzieje z kadrą USA?

Kadra Stanów Zjednoczonych z pewnościa nie zachwyca nas w tym sezonie swymi występami na skoczniach świata. Clint Jones, który w kwalifikacjach potrafi skoczyć dobrze, już podczas pierwszej serii, niestety, nie osiąga przyzwoitych rezultatów. Brian Welch w ogóle nie może przebrnąć przez kwalifikacje, Tommy Schwall nie pojawił się jeszcze na żadnych zawodach Pucharu Świata. Co się więc dzieje w obozie amerykańskim? Trener drużyny - Matthew Terwillegar wypowiada się na ten temat specjalnie dla skijumping.pl...

Matthew Terwillegar - trener kadry USA:

Jak wszyscy pewnie zauważyli Clint nie jest w formie. Ma głównie problemy z techinką. Musi konsekwentnie poprawiać swoją pozycje w trakcie najazdu i to pomoże mu dobrze się odbić z progu.

Trudno jest powiedzieć na 100%, czemu forma Clinta jest obecnie tak słaba, ale mamy parę podejrzeń, dlaczego każdy jego skok to swoista walka.

Podczas Letniego Grand Prix (w 2002 Clint zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej – przyp.red.) forma przyszła nagle, nie wiadomo nawet dlaczego. Nie było różnic ani w treningach, ani od strony mentalnej Jonesa – wszystko było takie, jak jest teraz…

Forma po prostu przyszła. Uważamy, ze jednym z głównych powodów jest brak konkurencji wśród innych Amerykanów dla Clinta. Mam na myśli to, że on nie musi skakać jakoś rewelacyjnie, aby być najlepszym w kraju. Nie ma motywacji, rywalizacji w codziennych treningach. Wie, że żeby pojechać na konkursy do Europy wystarczy mu bycie przeciętnym. Jeśli spojrzymy na większość najlepszych skoczków świata – wszyscy oni muszą ciężko pracować, żeby być w kadrze. My jesteśmy natomiast odizolowani od Europy, więc nasi zawodnicy nie mają nikogo, z kim mogliby się porównywać dzień po dniu i nie znają poziomu do jakiego powinni dorównać.

To po krótce nasze główne problemy. Na szczęście podczas ostatniego wyjazdu Clint "ujrzał światełko w tunelu" i będzie teraz trenował z większym zaangażowaniem i wiarą. Teraz zostaniemy w domu aż do konkursow w Japonii, zeby trenowac i miejmy nadzieję, że odnajdzie on swoją formę.

Nie mogę zbyt wiele powiedzieć na temat Briana… On jeszcze nigdy nie był na poziomie wymaganym w Pucharze Świata i podobnie jak Clint, nie ma właściwie powodów, żeby sie jakoś specjalnie wysilać w codziennych treningach, a więc jego forma nie rośnie.

Obydwaj – Brian i Clint pojadą do Japonii.

Tommy natomiast w ogóle nie skakał dobrze, cały czas trenował w domu (w Colorado). W ten weekend razem ze mna i Karim pojedzie do Park City i tam będziemy pracować nad jego dyspozycją.

W zwiazku z tą sytuacją, na Mistrzostwa Świata w lotach zabierzemy tylko Clinta. Natomiast na zawody PŚ w Salt Lake wystawimy siedmiu reprezentantów. Zobaczymy wówczas jak wypadną – teraz nie minęła jeszcze przecież nawet połowa sezonu…