Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Widzę postęp u naszych reprezentantów"

Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle była wczoraj areną zmagań najlepszych zawodników z całego świata. Jednak nie tylko oni skupiali uwagę kibiców. Z perspektywy widza konkurs oglądał również Adam Małysz, który w tym roku przedwcześnie zakończył rywalizację w Rajdzie Dakar.


- Mieliśmy w czwartek dosyć loteryjne warunki. Nie były one równe dla wszystkich zawodników. Jeden skoczek dostawał podmuch z przodu, kolejny z tyłu, ale to już taki sport – powiedział były skoczek.

Małysz stwierdził, że widzi postęp jeżeli chodzi o skoki naszych zawodników. - Jest progres. Dzisiaj w konkursie mieliśmy dziesięciu reprezentantów. To mówi samo za siebie, bo do tej pory tylko jeden-dwóch się kwalifikowało – zauważył.

37-latek wspomniał również, że obecne zasady rozgrywania konkursów nie ułatwiają ich oglądania. - Przy tym sprzęcie i wszystkich przelicznikach ciężko być na bieżąco z tym, co dzieje się na skoczni. Wszystko zmienia się z minuty na minutę. Wydaje się, że zawodnik oddał dobry skok, a za chwilę, dostaje dużą rekompensatę punktową, chociaż myśleliśmy, że tak nie będzie – ocenił.

Kilkukrotny medalista olimpijski zwrócił również uwagę na to, że coraz częściej w zawodach Pucharu Świata do głosu dochodzą młodzi skoczkowie. - Przede wszystkim cały czas potencjał mają Austriacy. Mówię tu przede wszystkim o Stefanie Krafcie i Michaelu Hayboecku. W ich kadrze wciąż nie brakuje młodych talentów – stwierdził.

Czy Adam Małysz chciałby się jeszcze pojawić na rozbiegu? - Z pewnością, ale kiedy są trudne warunki to wcale chłopakom nie zazdroszczę – podsumował.

Korespondencja z Wisły, Katarzyna Skoczek