Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Wiedziałem, co mam dziś zrobić"

Kamil Stoch odniósł dziś przekonujące, pewne zwycięstwo w Willingen. Dla Polaka był to drugi triumf w tym sezonie. Forma naszego mistrza zdaje się coraz bardziej przypominać tę sprzed roku.

- Nie wiedziałem jaką mam przewagę po pierwszym skoku, w ogóle nie patrzyłem na wyniki po pierwszej serii. Wiedziałem tylko, że prowadzę. Byłem skupiony na tym co mam zrobić, wiedziałem co mam zrobić. Czułem się dziś dobrze, pewnie. Bardzo lubię tę skocznię no i poszło - powiedział po konkursie z uśmiechem na twarzy najlepszy polski skoczek.

Nie czuję się tutaj jak w jaskini lwa, jest fajna atmosfera, choć oczywiście nie taka jak w Zakopanem, ale też przychodzi tu mnóstwo kibiców, którzy się bawią, cieszą się z dalekich skoków, a my jako zawodnicy staramy im się dawać dużo satysfakcji - dodał Kamil.

- Powiem szczerze, że czuję trudy dzisiejszego dnia, ale jest czas na regenerację. Zawody nie skończyły się jakoś bardzo późno, można popracować z fizjoterapeutą, wyspać się. Jesteśmy do tego przygotowani - stwierdził skoczek z Zębu.

- Nastrój pozytywny przed konkursem drużynowym, a oczekiwania? Żeby pogoda nam sprzyjała, żeby były równe warunki dla wszystkich, żeby nie było loterii co często się zdarza w konkursach drużynowych - wyraził nadzieję dzisiejszy triumfator.

- Bardzo lubię skakać w Willingen. Po pierwsze dlatego, że jest duża, można tu latać powyżej stu czterdziestu metrów, czasem nawet około stu pięćdziesięciu. Nie są to skoki takie jak na innych skoczniach, jest więcej radości, więcej zabawy - podkreślił Kamil.

Stoch oddał dziś kapitalne skoki, ale nie ukrywa, że szczęście stało dziś po jego stronie:
- Zdecydowanie nie mogłem dziś narzekać na warunki, bo w obu skokach mi sprzyjały. Wykorzystałem to, zrobiłem swoje, oddałem takie skoki na jakie było mnie dzisiaj stać. Mam nadzieję, że jest jeszcze rezerwa w tych skokach i że może być jeszcze lepiej.

Tłum pod skocznią dopingował dziś mocno niemieckich zawodników, ale na trybunach nie zabrakło również fanów z naszego kraju, którzy robili co mogli, by dodać skrzydeł polskim skoczkom:
- Polscy kibice dają zawsze pozytywnego kopa. Kiedy widzi się Polaków, polskie flagi, kiedy słyszy się: "Dawaj" albo "Zrób swoje" to od razu robi się milej na sercu, kiedy są kibice, którzy nas wspierają, zwłaszcza tutaj gdzie jest kilkadziesiąt tysięcy Niemców, tych kilkuset polskich kibiców robi dla nas różnice.

Trzy konkursy w jeden weekend to duży wysiłek dla skoczków, ale też więcej okazji do lotów na tak lubianej przez zawodników skoczni:
- Podchodzę spokojnie do tego weekendu. To są trzy trudne konkursy pod rząd, każdy jest ważny, bo teraz wszystkie konkursy są dla nas ważne, ale cieszę się, ze te trzy konkursy są właśnie tutaj, gdzie można daleko poskakać, gdzie jest fajna atmosfera i są fajne zawody.

Kamil Stoch w miarę możliwości stara się śledzić wyniki naszych piłkarzy ręcznych podczas mistrzostw w Katarze i jest spokojny o dobry wynik w meczu o brązowy medal.

- Śledzę wyniki piłkarzy ręcznych, ale bywa tak, że kiedy oni grają my jesteśmy na skoczni. Mam nadzieję, że o brąz zagrają tak jak potrafią najlepiej, a na pewno dadzą sobie radę.

Korespondencja z Willingen, Adrian Dworakowski i Tadeusz Mieczyński