Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Klemens Murańka: "Wiem, co zepsułem"

Dość dobrze spisali się nasi reprezentanci w pierwszym treningu na skoczni dużej przed czwartkowym konkursem o tytuł Mistrza Świata.


- Pierwsze dwa skoki były w porządku na progu. Miałem problemy przy lądowaniu, ponieważ za szeroko prowadziłem narty i zaczęło się miotanie. Trzeci skok zepsułem - ocenił Klemens Murańka swoje próby na dużej skoczni w Falun. - Najważniejsze, że wiem co zepsułem i już wiem, co mam robić, aby skoki były dobre - dodał polski skoczek.

- Moje skoki dziś był normalne - powiedział pod skocznią Dawid Kubacki. - Warunki na skoczni były dość trudne, wiał wiatr pod narty i przez to było dość zdradliwie. Miało się wrażenie po wyjściu z progu, że "zatnie się garba" ale trzeba było trochę wytrzymać i to powietrze się pojawiało.

- Skocznia dość przyjemna, nie zmieniła się od zeszłego roku. Nie miałem zbyt wielu okazji, aby na niej poskakać. W tamtym roku klika skoków, dziś trzy ale nie mam żadnych negatywnych uczuć do niej ani pozytywnych. - mówił Kubacki.

- Większej mobilizacji nie potrzebowałem, ponieważ nie miałem uczucia rezygnacji. Odpoczynek dobrze mi zrobił, ponieważ raz dziennie miałem trening i potem kibicowałem kolegom na skoczni.

- Dziś na obiad były moje ulubione ziemniaki z cebulą, dlatego zjadłem tylko kromkę chleba. Siostry się starają dobrze gotować, ale nie zawsze trafiają w nasze gusta i wtedy trzeba się zadowolić chlebem z masłem - odniósł się Kubacki do problemów Murańki ze szwedzkim jedzeniem.