Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: Grunt to skakać, co się umie

Piotr Żyła konkurs o mistrzostwo świata na dużej skoczni w Falun ukończył na 9. miejscu, będąc najlepszym z Polaków. To także jego najlepszy w karierze wynik indywidualny w zawodach MŚ. Polski skoczek nie kryje zadowolenia.


Jak wyglądała sytuacja z drugim skokiem Piotra Żyły? – Skok był fajny, ale tam nie było takiego powietrza fajnego, żeby złapać się na czymś i polecieć. Ale i tak jestem bardzo zadowolony ze startu, bo skoczyłem dwa skoki takie jak umiem i na jakie mnie stać. To był taki cel.

Czy pojawił się wreszcie automatyzm? – Dokładnie. Poszedłem, skoczyłem, no i tyle tak naprawdę. To, co umiem, to, na czym się zawsze koncentruję, ciach-ciach i było w porządku.

Czy Piotr Żyła uwierzyłby, gdyby ktoś mu powiedział, że będzie dziś najlepszym z Polaków? – Nie wiem, trudno to tak porównywać. Myślę, że Kamil nie skakał takich skoków, na jakie go stać, pewnie był też pod presją tego, że bronił tytułu, każdy mówił, każdy nakręcał... To nie jest takie proste w skokach, tak szczerze powiedziawszy. Mnie się akurat udało dwa skoki swoje dobre skoczyć i z tego się cieszę.

W obu konkursowych skokach skoczek z Wisły miał kiepskie warunki... – No tak, ale co, teraz to sobie można "szkodować". Nie było tam tego powietrza, tak czułem, że ssało tam trochę, no ale co zrobić. Na warunki nie mam wpływu, miałem wpływ na swoje skoki i z tego się cieszę, że było ok.

To najlepszy wynik Żyły w występach na mistrzostwach świata – czy jest jakiś niedosyt? – Na pewno chciałoby się wyżej. Zawsze się chce wygrywać, wiadomo, nie każdy może. Na pewno by się chciało wyżej, jeszcze z takimi fajnymi skokami, ale co zrobić – taki sport. Można wyżej, a można się też do trzydziestki nie załapać, także – to są skoki. Każdy by chciał wygrać. Właśnie na średniej chciałem wygrać i byłem trzydziesty któryś (śmiech). Mnie tam wystarczą normalne skoki, ciutkę szczęścia by się przydało też i by było kilka pozycji wyżej. Ale nie były to jeszcze skoki na wygranie, bo Severin tu skakał rewelacyjnie, skakał jak nakręcony. Grunt to skakać to, co się umie i jak takie skoki wyjdą, no to mimo tego, że jest 9. miejsce, to i tak jestem bardzo zadowolony, bo zrealizowałem to, co umiałem, a nic nie dodałem "od siebie", tak jak na średniej (śmiech).

W sobotę konkurs drużynowy – to jeszcze nie koniec mistrzostw? – Pewnie, że tak, to jest kolejny start, w którym możemy powalczyć o bardzo dobre miejsce. Ale podstawą jest właśnie to, żeby skakać swoje normalnie i z tego się potem cieszyć, że się udało skoczyć normalnie. Szanse zawsze są tak naprawdę. Tutaj każdy z nas skakał bardzo dobrze na treningach i każdy do tej dziesiątki wchodził na treningu, także myślę, że jak każdy by skoczył to, co umie, to na pewno jesteśmy w stanie walczyć o bardzo dobre miejsce. Może i o medal. Ale to już pokaże pewnie konkurs, co będzie. Myślę, że skaczemy wszyscy bardzo dobrze, bardzo równo i jak każdy będzie skakał to, co umie – mnie to też dotyczy, bo w skokach różnie bywa – to jesteśmy w stanie walczyć o naprawdę fajne miejsce.

Korespondencja z Falun, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela