Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stoeckl mówi jak Norweg

Czempionat w Falun to póki co udane mistrzostwa dla reprezentacji Norwegii i jej austriackiego trenera, który od blisko czterech lat prowadzi Skandynawów. Być może nie byłoby tych sukcesów gdyby nie fakt, że szkoleniowiec kadry norweskiej oprócz umiejętności trenerskich posiadł również umiejętność sprawnego posługiwania się trudnym językiem norweskim. Alexander Stoeckl zbiera pochwały za dobrą znajomość języka od podopiecznych, współpracowników i dziennikarzy. Austriak zaczął się nim płynnie posługiwać już po roku pobytu w Norwegii.


- Języka trzeba uczyć się tak szybko, jak to możliwe. Dzięki temu prędko można stać się częścią miejscowej społeczności. Poza tym zintegrowanie się w Norwegii nie jest takie trudne w porównaniu z innymi krajami– mówi Stoeckl.

Austriacki szkoleniowiec podkreśla, że opanowanie tego języka było niezbędnym warunkiem podjęcia skutecznej współpracy z Norwegami - Zostałem zatrudniony w celu opracowania nowego systemu w norweskich skokach narciarskich. Zacząłem zastanawiać się nad rozwiązaniami długoterminowymi i stwierdziłem, że nie zrobię tego bez znajomości norweskiej kultury. A żeby poznać kulturę, trzeba najpierw nauczyć się języka – twierdzi.

Stoeckl wypróbował wiele metod nauki tego języka. - Czytałem, słuchałem radia i oglądałem telewizję. Posiłkowałem się także norweskimi wersjami napisów telewizyjnych – opowiada.

Językowe umiejętności austriackiego trenera imponują jego podopiecznym. - Wcześnie okazało się, że rozumie o czym rozmawiamy w codziennych sytuacjach np. przy śniadaniu. W zeszłym roku zdecydowaliśmy, że o technikach sportowych również będziemy rozmawiać po norwesku i poszło nam zaskakująco dobrze – ocenia jeden z nich, Anders Fannemel.

Pod wrażeniem językowych umiejętności Austriaka jest również dyrektor norweskich skoków narciarskich Clas Brede Brathen. - Już dzień po tym, jak rozmawialiśmy na temat ewentualnego podjęcia przez niego pracy trenera skoczków narciarskich, zapisał się na kurs językowy. Teraz rozmawiamy z nim jakby był Norwegiem. Rzadko pyta o znaczenie jakiegoś słowa. To człowiek wielu talentów, także muzycznych – podsumował.