Strona główna • Puchar Świata

Łukasz Kruczek: "Bardzo nieudany konkurs"

Rozbity zdrowotnie Kamil Stoch, Jan Ziobro i Klemens Murańka z problemami na rozbiegu, a w finale tylko Piotr Żyła, który także nie nawiązał do sobotnich skoków. Oto bilans niedzielnego konkursu indywidualnego z cyklu Pucharu Świata w Lahti. Jak występ swoich podopiecznych skomentuje Łukasz Kruczek?


- Kamil wciąż nie był w pełni sił. Patrząc teraz, może lepiej byłoby całkowicie odpuścić dzisiejszy start. Dzisiejsze skakanie Kamila nic nie wniosło. Technicznie było w porządku, ale przy tak osłabionym organizmie jest ciężko cokolwiek skoczyć. Trudno w tej chwili cokolwiek powiedzieć, bo sytuacja jest dynamiczna. Jutro będzie miał wolne, więc nie zobaczymy go w treningach i kwalifikacjach. Jeśli będzie się czuł lepiej, wystartuje w konkursie w Kuopio - powiedział tuż po konkursie trener Łukasz Kruczek.

- Najbliżej wczorajszego skakania był Piotrek, chociaż to też nie było to, na co go stać. U Klimka i Jaśka pojawiły się problemy z pozycją najazdową. Problem był skrajny, bo u Jaśka była zbyt niska, przez co wycofywało go przed progiem. Klimek z kolei miał zbyt agresywną i wysoką pozycję, efektem było zbyt krótkie odbicie, co skutkowało krótkim skokiem. Bardzo nieudany konkurs - dodaje polski szkoleniowiec.

Były to równe zawody pod kątem warunków wietrznych? - Warunki jak na Lahti były bardzo dobre. Był wiatr, ale doskonałe zasłonięcie skoczni uniemożliwiało niebezpieczne podmuchy. Nie było ryzyka.

Możemy oczekiwać się zmian w składzie przed kolejnymi zawodami w Skandynawii? - Kwestię składu zostawiamy otwartą. Zerkamy na Puchar Kontynentalny, gdzie pojawiła się szansa powiększenia kwoty startowej na sezon letni po dobrych występach Dawida Kubackiego i Olka Zniszczoła. Dość dobrze wypadł także Stefan Hula, natomiast pozostali poniżej oczekiwań.

Korespondencja z Lahti, Tadeusz Mieczyński.