Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: Oglądamy sobie "Ferdynanda Kiepskiego"

Piotr Żyła podczas dzisiejszego długiego oczekiwania na skoki w Kuopio na nudę specjalnie nie narzekał. Skoczek z Wisły przyznaje, że przez większość czasu był w hotelu i nawet nie zdążył się przebrać w kombinezon.


- Z tego co trenerzy mówili to na całym zeskoku wiało 7 metrów na sekundę z przodu. Niby fajnie, pod narty, ale to chyba już było za mocno. Ja to bym chętnie skoczył przy takim wietrze. Na treningach normalnie byśmy próbowali skakać w takich warunkach, wiadomo jednak, że trzeba byłoby dać niski rozbieg. Organizatorzy jednak na pewno obawiają się upadków, nie ma co się dziwić - mówił po decyzji jury Piotr Żyłą.

- Smutno patrzy się na takiego bladego Kamila, bez apetytu, ale czuje się już coraz lepiej i sądzę, że jutro na skoczni stawi się w dobrej formie. My robimy swoje, wszystko tak jak zwykle. Teraz jesteśmy na etapie "Ferdynanda Kiepskiego", oglądamy sobie, bo czasem nie ma co robić, a Kamil siedzi w pokoju sam, aby nikogo nie zarazić - dodaje skoczek z Wisły.

- Ja nie zdążyłem dziś na skoczni się wynudzić, siedziałem sobie w hotelu, przyjechałem, rozgrzałem się, nawet nie wyszedłem prawie z szatni, tylko czekałem na swoją kolej, aby zacząć się przebierać, posłuchałem muzyki, pograłem na telefonie i tyle - zakończył z uśmiechem Piotrek.

Korespondencja z Kuopio, Tadeusz Mieczyński