Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Simon Ammann: "Wiedziałem, że może zadecydować jeden skok"

Simon Ammann powrócił na podium. W jednoseryjnym konkursie w Kuopio wylądował na najniższym stopniu wspólnie ze Stefanem Kraftem.


"To niesamowite. Wiedziałem, że jestem w stanie wrócić do pierwszej dziesiątki, a teraz zdaję sobie sprawę, ­­­­że podium jest zawsze możliwe nawet bez telemarku, ponieważ bardzo boję się spróbować czegoś nowego przy lądowaniu" - mówił Szwajcar po zawodach w Finlandii.

"Wiedziałem, że w tym konkursie może zadecydować tylko jeden skok więc musiałem spróbować za wszelką cenę skoczyć daleko. Kilku zawodników przede mną skoczyło daleko, np. mój kolega z drużyny, Gregor, a teraz udało mi się wylądować na trzecim miejscu i czuję się jak król. To idealny dzień" - dodał.

"To już mój trzeci raz w tym sezonie, że jestem na tym samym stopniu podium z innym zawodnikiem. Miałem taki sezon, w którym zawsze zajmowałem czwarte miejsce, a w tym jestem często ex aequo – dwa razy z Noriakim, to była wielka frajda – raz trzecie miejsce w Innsbrucku, a dzisiaj znowu. Wydaje się, że ta zima kończy się dla mnie dobrze, przynajmniej mam nadzieję, że w dalszym ciągu tak będzie" - skomentował Ammann.

Dzięki miejscu na podium, Ammann w kolejnym konkursie nie będzie musiał startować w kwalifikacjach, ponieważ udział w konkursie będzie miał zapewniony, ze względu na zajmowane miejsce w klasyfikacji końcowej. "Przez to życie będzie łatwiejsze, ponieważ teraz już nie muszę się kwalifikować do następnych zawodów. To dla mnie bardzo dobra sytuacja, ponieważ w kwalifikacje trzeba zawsze włożyć trochę energii, a tak będę miał w Trondheim i Oslo fajny plan dnia. To na pewno wielki plus i bardzo się z tego cieszę" - wyjaśnił.

"Przyjechałem tu, żeby przeżyć pozytywne emocje, więc Lahti było dla mnie trochę rozczarowaniem – jedna seria była dobra, ale w drugiej podjąłem jedną błędną decyzję pod względem techniki. Natomiast tutaj nie spodziewałem się szczególnie dobrego występu, ale miejsce na podium jest idealnym wynikiem" - zakończył Ammann.

Korespondencja z Kuopio, Tadeusz Mieczyński