Strona główna • Puchar Świata

Piotr Żyła: "Już by się w domu trochę posiedziało"

Po raz pierwszym w tym sezonie, Piotr Żyła miał bardzo dużą szansę na pucharowe podium. Ostatecznie po nieco gorszym finałowym skoku, Polak został sklasyfikowany na ósmej lokacie. Czego zabrakło w drugiej serii niedzielnego konkursu w Oslo?


- Drugi skok był ciut gorszy. Nie jakoś strasznie, ale minimalnie przeleciało mi tam za bardzo do przodu. Na dodatek spóźniłem trochę i nie było tak dobrych warunków. W pierwszej serii dźwignęło mnie od razu do góry po wyjściu z progu. Finałowy skok musiałby być taki, jak ten w pierwszej serii, aby bez pomocy wiatru odlecieć dalej. Podsumowując: nie był to tragiczny skok, ale popełniłem delikatny błąd. I tak jestem zadowolony, bo drugi konkurs zakończony w czołowej dziesiątce. Fajnie się tutaj skacze. Jest dużo polskich kibiców, podobnie jak na naszych obiektach. Taka polska Oslo Holmenkollen - powiedział 18. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2014/2015.

- Kamil w drugiej serii skoczył taką bombę. Było nas trzech w czołowej dziesiątce, także super. Nic tylko się cieszyć. Teraz jeszcze została ta najprzyjemniejsza ze skoczni. Zobaczymy, co tam Słoweńcy wymyślili w tym roku. Oby się dało daleko polatać i pocieszyć z tego, że ten sezon się kończy. Mógłbym jeszcze z pół miesiąca startować, chociaż też już by się w domu trochę posiedziało - dodał aktualny rekordzista Polski w długości skoku narciarskiego.

Korespondencja z Oslo, Tadeusz Mieczyński.