Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Wreszcie załapałem, o co chodzi na tej skoczni"

Dla najlepszego polskiego skoczka tego sezonu pierwszy konkurs na przebudowanej skoczni w Planicy był udany. Kamil zajął ósme miejsce, w pierwszej serii oddał skok zaledwie o 4 metry krótszy od rekordu życiowego i rekordu Polski.


"Dzisiaj skoki dały mi sporo radości, poza tym wreszcie załapałem, o co chodzi na tej skoczni. Nauczyłem się trochę jak tu skakać. Drugi konkursowy był spóźniony a jak tu się na początku straci szybkość, to bardzo trudno jest tu odlecieć. Ale ósme miejsce przyjmuję z radością i czekam na kolejne konkursy. Warto było czekać na te skoki" - opowiadał po zakończeniu konkursu Kamil.

"Przykro mi z powodu Piotrka, do tej pory skakał tu świetnie. Na mamutach nie można sobie pozwolić n a jeden moment nieuwagi, bo może to kosztować bardzo wiele. Ale wierze, że Piotrek się szybko pozbiera i będzie jutro w pełni zmotywowany i gotowy na 100%" - stwierdził mistrz olimpijski.

"Czy dało się tu dziś skoczyć rekord Polski? W pierwszym skoku wyciągnąłem tyle, ile się dało. Można było w drugiej serii skoczyć trochę lepiej, ale zostały jeszcze dwa dni. Dziś tory były w dużo lepszym stanie niż wczoraj, cień zrobił swoje" - ocenił skoczek z Zębu.

Za sprawą zwycięstwa Prevca i czwartego miejsca Freunda walka o Kryształową Kulę wciąż jest otwartą kwestią. Zapowiada to spore emocje w finałowym konkursie i Kamil też na te emocje liczy: "Życzę obydwu rywalom jak najlepiej, do ostatniego konkursu tworzą niesamowite widowisko i wciąż obaj mają takie same szanse na wygranie Pucharu Świata. Liczę na to, że niedziela da nam mocna dawkę pozytywnych emocji. Peter jest na fali, a zawodnik na fali wykonuje swoje skoki perfekcyjnie. Do tego jeszcze czuje energie od kibiców, co daje mu kilka dodatkowych metrów" - zakończył Stoch.

Korespondencja z Planicy, Marcin Hetnał