Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jest szansa na modernizację skoczni w Goleszowie

Goleszów już w latach przedwojennych był znaczącym ośrodkiem skoków narciarskich w Beskidach. Dziś stoją tam wciąż używane dwie rachityczne skocznie (k-30 i K-17), które wymagają jednak gruntownych modernizacji. Szanse na takową pojawiły się po podpisaniu wczoraj przez Gminę Goleszów porozumienia o współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.


Jak tłumaczy wójt, Krzysztof Glajcar głównym celem porozumienia jest przebudowa goleszowskich skoczni:

- Na kompleksie tym co roku odbywają się międzynarodowe zawody dzieci i młodzieży. Chcielibyśmy wyremontować ten obiekt żeby zapewnić im odpowiednie warunki, mam tutaj na myśli również bezpieczeństwo. Zdaję sobie sprawę, że modernizacja będzie trochę kosztować. Mam nadzieję, że to zawarte dziś porozumienie da nam pewne możliwości. Być może będzie to taki sygnał by mocniej i wyraźniej stukać do drzwi Marszałka.

- Chciałbym by skocznie w przyszłości wyglądały tak, jak chociażby w Wiśle Centrum. To takie moje marzenie. Wiadomo do tego trzeba się odpowiednio przygotować ale przede wszystkim pozyskać zewnętrzne środki. Jednak z pewnością już powinniśmy o tym myśleć - dodaje wójt Goleszowa w rozmowie z portalem ox.pl.

Zdaniem prezesa PZN, Apoloniusza Tajnera, porozumienie to otworzy drzwi do podjęcia działań, których Goleszów sam nie byłby w stanie podjąć:

- My jako Związek Narciarski w zakresie działań sportowych mamy bardzo solidną reputację w Ministerstwie Sportu i Polskim Komitecie Olimpijskim, czy Urzędzie Marszałkowskim. Proszę się nie obawiać to porozumienie nie naraża na koszty ani Gminy, ani Związku. Pozwoli zaś na wspólne działania.

Apoloniusz Tajner urodził się w Goleszowie, a jego ojciec Leopold był wielkim propagatorem skoków w tej miejscowości i niezwykle zasłużył się dla rozwoju narciarstwa w całych Beskidach. Doprowadził do powstania w Goleszowie i okolicach 10 skoczni narciarskich. Były to głównie niewielkie pięcio- czy dziesięciometrowe skocznie terenowe. Jedna z goleszowskich skoczni już w latach 40-tych posiadała sztuczne oświetlenie. Głównym zamierzeniem trenera Tajnera było stworzenie skoczkom w okresie letnim warunków jak najbardziej przypominających zimowe. W latach 1947-48 pokryto matami ze słomy tzw. "średnią" skocznię w Goleszowie oraz małą na Górze Chełm.