Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Grimsrud i Bergquist kończą kariery, Halvorsen zostaje dwuboistą

Czarna seria dla kibiców norweskich skoków narciarskich trwa w najlepsze. Decyzje o "zawieszeniu nart na kołku" podjęli medaliści mistrzostw świata juniorów - Simen Key Grimsrud (mistrz świata juniorów w drużynie z 2012 roku) i Hans Petter Bergquist (brązowy medalista w drużynie z 2014 roku). Swoją przygodę ze skokami narciarskimi zakończył także Espen Enger Halvorsen, który zmienił swoją specjalizację i postanowił skupić się na kombinacji norweskiej.


Jedynym zawodnikiem ze wspomnianej wyżej "trójki", który w swojej karierze punktował w zawodach Pucharu Świata jest Simen Key Grimsrud. 23-latkowi udawało się to dwukrotnie – w debiutanckim starcie w konkursie tej rangi w Lillehammer w listopadzie 2012 roku (28. pozycja) i w jak się później okazało ostatnich zawodach PŚ w jego karierze w Willingen w lutym 2014 roku (30. miejsce).

Oprócz tych sukcesów i wspomnianego wcześniej mistrzostwa świata juniorów Grimsrud dwukrotnie zajmował miejsca na podium konkursów Pucharu Kontynentalnego – w lutym 2012 roku w Brotterode zajął 2. pozycję, a w styczniu 2014 roku w Sapporo uplasował się na 3. miejscu. Na arenie międzynarodowej po raz ostatni pojawił się niespełna miesiąc po sukcesie w Japonii. W zawodach tego samego cyklu w Brotterode był wówczas 33.

Były już zawodnik klubu Asker Skiklubb zdecydował się od jesieni bieżącego roku podjąć studia ekonomiczne. W krótkiej rozmowie z naszym serwisem wyjaśnił powód swej rezygnacji: – Przed ostatnim sezonem zimowym (2014/2015 – dop. red.) pojawiły się u mnie problemy zdrowotne, w wyniku których kolejne miesiące spędziłem na próbie znalezienia ich przyczyny. Czułem się bardzo zmęczony, a moje tętno było wyższe niż powinno. Nigdy nie udało się odkryć powodu takiego stanu, ale czuję się już coraz lepiej. Minęło jednak tak wiele czasu, w których nie mogłem uprawiać skoków, że uznałem, iż powrót byłby bardzo ciężki, w związku z czym zdecydowałem się zakończyć swoją karierę.

Drugim z zawodników, którzy definitywnie zakończyli swoją przygodę ze skokami narciarskimi jest Hans Petter Bergquist. Urodzony w 1994 roku zawodnik oprócz brązowego medalu konkursu drużynowego mistrzostw świata juniorów z 2014 roku na arenie międzynarodowej nie osiągał znaczących sukcesów. Ani razu nie otrzymał szansy startu w konkursach Pucharu Świata, a w zawodach "drugiej ligi" w 10 startach uzbierał w sumie 23 punkty. Wartościowe wyniki osiągnął jedynie w FIS Cupie, gdzie w grudniu 2013 roku w Notodden wygrał konkurs tej rangi, następnego dnia zajmując 2. pozycję – te 2 starty pozwoliły mu zakończyć sezon 2013/2014 na 21. pozycji w klasyfikacji generalnej cyklu.

Bergquist po zakończeniu kariery sportowej podjął już pracę w pochodzącej z miejscowości, w której się urodził i mieszka (Rømskog) firmie P.Og.T. AS, a jego nowe zajęcie związane będzie z projektowaniem i aranżacją ogrodów.

Nieco inną decyzję o swoich młodszych kolegów z reprezentacji podjął z kolei Espen Enger Halvorsen. 25-latek postanowił bowiem zmienić specjalizację i spróbować swoich sił w kombinacji norweskiej. W rywalizacji specjalistów od skoków trzykrotnie nie udało mu się przebrnąć przez kwalifikacje do konkursów Pucharu Świata. W FIS'owskich zawodach pucharowych w całej karierze stał tylko raz – w grudniu 2011 roku w Notodden był 3. w konkursie FIS Cupu, przegrywając o pół punktu z... Grimsrudem. Z kolei w zawodach Pucharu Kontynentalnego, w których pojawiał się na starcie w sumie 26 razy nigdy nie udało mu się zająć miejsca w czołowej "dziesiątce" - najbliżej tego był w grudniu 2011 w Ałmaty, gdzie zajął 11. pozycję.

Zniechęcony brakiem postępów i przeciętnymi wynikami pochodzący z Eidsvoll zawodnik uznał, iż chce spróbować czegoś nowego i podjął treningi kombinacji norweskiej, skupiając się w dużej mierze na treningu biegowym. Jak sam mówi – czas pokaże czy podjęta decyzja okaże się słuszną: – Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie żeby mówić o tym, czy mój wybór okaże się sukcesem. Nie wiem czy uda mi się zostać dobrym kombinatorem norweskim, ale nie mam nic do stracenia, a wiem, że jestem dobrym sportowcem z dużą wiedzą i talentem. W związku z tym dam z siebie wszystko by sprawdzić co mogę osiągnąć w kombinacji norweskiej.

Halvorsen nie chce też oceniać swoich szans w najbliższym sezonie, ale ma ambitne plany na przyszłość: – Jest zbyt wcześnie by mówić o jakichś konkretnych celach na następny sezon. Przede mną jeszcze wiele niewiadomych. Muszę jeszcze dowiedzieć się jeszcze nieco więcej na temat tego w jakim miejscu się znajduję by móc w tej kwestii planować cokolwiek sensownego. Mam jednak swoje ambicje i czuję, że ta decyzja jest bardzo dobra. To bardzo fajne uczucie, gdy wstajesz rano i wiesz co chcesz osiągnąć. Moim największym marzeniem jest zdobycie olimpijskiego złota, dla którego od dziecka ciężko pracowałem. Cały czas nie zamierzam rezygnować z tego marzenia.