Strona główna • Letnie Grand Prix

Dawid Kubacki: "To nie są straszliwe błędy"

Dawid Kubacki po serii imponujących zwycięstw, dziś zanotował zdecydowanie najgorszy start w bieżącym sezonie letnim. Skoki na odległość 117 metrów oraz 115,5 metra dały mu dopiero 27. miejsce. Pomimo tego, 25-latek utrzymał pozycję lidera Letniej Grand Prix.


- Przede wszystkim dzisiaj oddałem niefajne skoki. W pierwszej serii spóźniłem nieco odbicie, a na dodatek nie trafiliśmy z Piotrkiem z warunkami. Brakowało po prostu metrów. Odległa pozycja po pierwszej serii, przez którą musiałem się bardzo spieszyć na górę. Na drugi skok nawet nie zdążyłem się skoncentrować. Wiązałem się w windzie i tylko wyleciałem do góry, zapiąłem narty i ruszyłem na dół. Drugi skok nie był dobry przez brak możliwości koncentracji na nim. Cały zawody bardzo dla mnie nieudane. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski i przed kolejnymi konkursami odnaleźć przyczynę, a następnie kontynuować swoją pracę, aby skoki wróciły do normalności - stwierdził Dawid Kubacki.

- Seria próbna też nie była najlepsza. Tam także pojawił się błąd. Może po prostu jakiś gorszy dzień, tego też nie da się wykluczyć. Pojawiły się błędy i stąd taki kiepski konkurs - dodaje aktualny, letni mistrz Polski w skokach narciarskich.

Czy brak czasu na poprawę błędów przed kolejnym startem wpływa deprymująco na polskiego zawodnika? - Nie stresuję się tą sytuacją. Jeżeli potrafiło się to w kilka godzin zepsuć, to i w parę godzin da się wrócić do dobrego skakania. To nie są jakieś straszliwe błędy, chociaż ucinają one dużo metrów. Jutro trzeba podejść do tych skoków od nowa.

Polska drużyna prawdopodobnie odpuści znaczną część azjatyckich konkursów Letniej Grand Prix. Jak lider klasyfikacji generalnej całego cyklu podchodzi do takich informacji? - Słyszałem o planach odpuszczenia części konkursów. No i pewnie odpuścimy. Zobaczymy jak to będzie. Przed sezonem letnim nie nastawiałem się na triumf w Letniej Grand Prix. Nie patrzyłem na to w ten sposób. Jak najbardziej szkoda tych konkursów. Po to ustalaliśmy takie zasady, aby startować w tych zawodach i nie wypaść z cyklu startowego, ale myślę, że w miarę możliwości będziemy starali się go utrzymać.

Korespondencja z Courchevel - Dominik Formela, Tadeusz Mieczyński oraz Adrian Dworakowski