Strona główna • Letnie Grand Prix

Kamil Stoch: "Mam jeszcze sporo problemów"

Kamil Stoch pierwszą część Letniej Grand Prix 2015 zakończył miejscem na podium. Dla 28-latka był to najlepszy rezultat w bieżącym sezonie. W Einsiedeln lepsi byli tylko Severin Freund i Peter Prevc. Teraz podopieczny Łukasza Kruczka uda się na krótkie wakacje, a do rywalizacji powróci w Rosji.


Przyjemny taki comeback na podium? - Rzeczywiście jest bardzo przyjemne. Chociaż bardziej jestem zaskoczony, niż szczęśliwy. W ogóle nie spodziewałem się dziś takiego wyniku. Mam jeszcze sporo problemów. Zwłaszcza z pozycją najazdową, które chcę wyeliminować. Dzisiaj mi to trochę doskwierało, dlatego to odbicie było zbyt agresywne. Po wyjściu z progu było widać, że te narty jeszcze wiszą za bardzo. Po skoku nie wiedziałem czy będę w ogóle w pierwszej szóstce, a co dopiero na podium.

Czy takie towarzystwo na podium, to swego rodzaju nawiązanie do konkursów zimowych? - Być może tak. Być może większości kibicom tak się to kojarzy, niemniej było to bardzo miłe towarzystwo na podium. Dzisiaj wygrał najlepszy.

Drugi skok był taki, jakiego oczekuje dwukrotny mistrz olimpijski? - Oj nie. Na szczęście jeszcze nie <śmiech>

Dzisiejszy wynik można uznać za dobre zwieńczenie tej fazy sezonu? - Tak, ja jestem podwójnie zadowolony, chociaż też zaskoczony. Cieszę się, że udało mi się zrealizować pewne zadania, które postawiłem sobie przed wyjazdem na tę część Letniej Grand Prix. To podium jest zwieńczeniem pracy wykonanej w ciągu ostatnich dwóch-trzech tygodni. Teraz czeka mnie przerwa od startów, ponieważ kolejne planujemy dopiero w Czajkowskim. Z dobrymi odczuciami oraz dobrym nastawieniem i lepszą mobilizacją, będę mógł startować w kolejnych konkursach.

Pojawiła się już tęsknota za domem i odpoczynkiem? - Tak. Bardzo tego potrzebuję. Teraz będę miał trochę czasu dla siebie i rodziny. Aktualnie planuję wakacje, ale nie zdradzę gdzie. Daleko, bardzo daleko <śmiech>. Muszę odpocząć od codzienności. Nie jesteśmy maszynami. Każdy potrzebuje chwili spokoju, chwili dla siebie, wyciszenia, a także naładowania baterii.

Jak Kamil Stoch oceni warunki podczas sobotnich zawodów? - Na szczęście nie było takiego deszczu, jaki zapowiadali organizatorzy. Praktycznie w ogóle nie padało w czasie konkursu i zaczęło podczas ceremonii. Odnośnie wiatru, były tylko delikatne ruchy powietrza.

Korespondencja z Einsiedeln - Tadeusz Mieczyński, Dominik Formela i Adrian Dworakowski