Strona główna • Juniorzy

MŚJ: Umiejętności i wola walki kluczem do sukcesu-komentarze po wczorajszych zawodach

Wczorajszy srebrny medal polskich skoczków w zmaganiach o Mistrzostwo Świata Juniorów to niewątpliwie jeden z największych sukcesów juniorów z Polski podczas zawodów o prymat na świecie, a największy jeśli wziąć pod uwagę walkę w konkurencji skoków narciarskich. Mateusz Rutkowski, Stefan Hula, Dawid Kowal i Kamil Stoch pokonali nie tylko swoich zagranicznych rywali rywali, ale także stereotyp mówiący o tym, iż skoki narciarskie mają w naszym kraju rację bytu tylko dzięki sukcesom Adama Małysza.

Bardzo zadowolony ze swoich podopiecznych był trener Heinz Kuttin: "Na półmetku zajmowaliśmy dopiero czwarte miejsce, ale nie straciłem wtedy nadziei na medal. Zdawałem sobie sprawę, że stać nas na więcej. W pierwszej serii punkty straciliśmy przez wiatr, który bardzo przeszkodził Stefanowi Huli i Dawidowi Kowalowi. W drugiej serii warunki były równe dla wszystkich i zaczęliśmy gonić rywali. Chłopcy pokazali się z jak najlepszej strony i pokazali ogromną ambicję. Niemców i Norwegów wyprzedziliśmy o włos. Szczęście było po naszej stronie, a w sporcie to bardzo ważne"

"Wszyscy nasi zawodnicy skakali dzisiaj bardzo dobrze, bardzo równo. Najlepiej zaprezentował się Mateusz Rutkowski. Jeżeli tak wypadnie w sobotę, w konkursie indywidualnym, ma szansę na medal. Ale Mateusz tutaj dobrze skakał dopiero w dzisiejszym konkursie. Wcześniej, na treningach i w serii próbnej, prezentował się znacznie gorzej"

Wzruszenia nie krył Mateusz Rutkowski: "Nie wiem co powiedzieć, spełniło się wielkie marzenie. Tego właśnie uczy nas trener Kuttin. Niezależnie od warunków i konkurencji mamy się skoncentrować na oddaniu wzorowego skoku".

A oto jak skomentował wydarzenia na skoczni w Stryn Apoloniusz Tajner: "Wielki udział w tym sukcesie ma Adam Małysz. Młodzi zawodnicy trenowali przez Heinza Kuttina zaczęli karierę pod impulsem dobrych wyników naszego mistrza. Austriacki trener też wykonał dobrą robotę i możemy się cieszyć z medalu"

Niezwykle szczęśliwy po zakończeniu zawodów był trener Austriaków, Alexander Pointner: "To było świetne osiągnięcie całej drużyny. Każdy ze skoczków miał udział w tym zwycięstwie, tym większym, jeśli wziąć pod uwagę osiągnięcia na treningach. Ta wygrana jest naprawdę obiecująca."

Thomas Morgenstern już przed konkursem miał wielkie ambicje: "Moim celem jest złoto." Mimo to zdawał sobie sprawę, że stoi przed bardzo trudnym zadaniem: "To nie będzie proste, Finowie, Słoweńcy i Niemcy są tak jak moi koledzy z drużyny bardzo mocni."

Młoda gwaizda austriackich skoków narciarskich ma jednak duże większe ambicje, niż wygrywanie na zawodach juniorskich: "Bardzo chciałem pojechać do Oberstdorfu, aby zdobyć kolejne punkty do klasyfikacji Pucharu Świata."

Morgi myśli także o Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich, mimo iż nie ma dużego doświadczenia na skoczniach mamucich: "To jest dla mnie wielki cel".

Thomas Morgenstern dodaje także: "Myślę, że w ubiegłym roku miałem dobre osiągnięcia, a swoją wysoką formę potwierdzam w aktualnym sezonie, a przecież utrzymanie zadowalającej dyspozycji przez dłuższy czas jest bardzo trudne".

Źródło: sport1.at, onet.pl