Strona główna • Puchar Kontynentalny

Kłusek i Biegun po niedzielnym konkursie

Bartłomiej Kłusek i Krzysztof Biegun opuszczają Klingenthal w nieco odmiennych nastrojach. Ten pierwszy zakończył sezon letni dwoma miejscami w czołowej "10", a także pojedynczymi bardzo dobrymi próbami, natomiast drugi wciąż szuka formy sprzed dwóch lat, która pozwoliła mu stanąć na najwyższym stopniu zawodów z cyklu Pucharu Świata.


Bartłomiej Kłusek (5. miejsce):

Po raz kolejny nie udało się utrzymać wysokiej lokaty po pierwszej serii. Czy pojawia się spory niedosyt? - Nie jestem zawiedziony z jakości swojego skoku, bo ten był dobry. W drugiej serii zrobił się przeciąg z tyłu i w pewnym momencie narty poszły mi mocno w dół, przez co myślałem, że wyląduję na punkcie konstrukcyjnym. Narta przyszła i udało się jeszcze odlecieć. Nie była to kwestia błędu. Przy wietrze z tyłu odeszły i ciężko było z tego ulecieć. Na progu było bardzo dobrze. Dziś łącznie z próbną oddałem trzy dobre skoki.

Zimą będzie jeszcze lepiej niż latem? - Na to właśnie czekam, aby zimą tu przyjechać i stanąć na podium, tylko w Pucharze Świata.

Czy okres letni można uznać za dobrze przepracowany? - No tak. Zaczęło się dobrze w Letnim Grand Prix w Wiśle, później dużo pracowaliśmy, aby przygotować się do zimy. Nie skupiać się na lecie, ale eliminować błędy i robić to jak najlepiej na treningach, aby to zimą procentowało. Jest coraz lepiej jak widać. Fajnie zakończony Letni Puchar Kontynentalny i jestem zadowolony z tej pracy. Czuję, że ta zima będzie lepsza. Musi być. Dużo rzeczy zrobiłem ku temu, by tak było.

Krzysztof Biegun (28. miejsce):

Jak 21-latek oceni kończący się sezon letni? - Jakiś podekscytowany nie mogę być, ale jest progres w porównaniu do poprzedniego sezonu i to cieszy. Wówczas w większości zawodów drugą serię przesiedziałem, a tym razem skakałem. Jest lepiej, ale szału też nie ma.

Czy tak wysoki poziom w kadrze B jest powodem do dumy? - Cieszy wyrównany poziom w ekipie. Wiadomo, że dla nas - nieco słabszych zawodników, jest to motywacja do gonienia wyższego poziomu. Ten jest bardzo wysoki i wyrównany, przez co mamy do czego dążyć.

Jakie jest podejście do ostatniego startu w Szczyrku? - Do Letnich Mistrzostw Polski podchodzę jak do każdych zawodów. Bez względu na ich rangę. Zawsze trzeba dać z siebie wszystko i walczyć o jak najlepsze skoki. Skocznia w Szczyrku jest moją klubową, a także bardzo dobrą do treningu. Znam ją bardzo dobrze i lubię ją.

Czy tej zimy Krzysztof Biegun ponownie pokaże się kibicom z dobrej strony? - Nie na darmo trenuję, aby tego nie pokazać. Zobaczymy jak będzie.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński.