Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Szkoda, że w Zakopanem nie ma skoczni normalnej"

Już za dwa tygodnie polscy skoczkowie udadzą się do Klingenthal na inaugurację Pucharu Świata 2015/2016. Polscy kibice niezmiennie od kilku lat największe oczekiwania mają wobec Kamila Stocha, który jak sam przyznaje, na ostatniej prostej przygotowań uporał się z kilkoma problemami doskwierającymi mu podczas tegorocznego sezonu letniego.


- Nie mogę się już doczekać startu. Cieszę się na myśl o tych zawodach, ponieważ zbliża się zima. Fajnie będzie wystartować w zawodach, zaczerpnąć rywalizacji po kilku miesiącach intensywnej pracy i przygotowań do tej zimy. Ten sezon rzeczywiście nie zawiera głównej imprezy, ale będą Mistrzostwa Świata w lotach, będzie Turniej Czterech Skoczni, a także będą zawody Pucharu Świata w Zakopanem i Wiśle. Tak naprawdę ten sezon nie różni się niczym od poprzednich. Ja skupiam się na swojej pracy, aby oddawać jak najlepsze skoki w każdych zawodach. Niezależnie od ich rangi. Każdy skok jest dla mnie ważny i każdy daje mi dużo przyjemności, dlatego chcę, aby był jak najlepszy. Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby sezon był dla mnie satysfakcjonujący, a dla widzów przyjemny dla oka.

Jak 28-latek podsumuje końcówkę przygotowań do sezonu zimowego? - To lato było dla mnie może nie trudne, ale zakończyło się z dużym bagażem doświadczeń. Z cierpliwością i innym poglądem na pewne sytuacje. Cieszę się, że po różnych perypetiach z techniką, pod koniec lata udało się zdiagnozować wszystkie problemy i większość z nich zniwelować. Ostatnie zgrupowanie w Oberhofie dało mi poczucie pewności, stabilizacji i przyjemności. Tego potrzebowałem i cieszę się, że na kilka tygodni przed inauguracją udało się to zrobić.

Czy Polska gwarantuje odpowiednie zaplecze treningowe na tym etapie przygotowań? - Mamy w Polsce dobre obiekty do trenowania. Szkoda, że w Zakopanem nie ma skoczni normalnej, na której można by spokojnie doszlifować pewne elementy. Skocznie w Szczyrku i Wiśle są dobrymi obiektami. Bardzo wymagające techniczne, dzięki czemu można na nich sporo poprawić i ustabilizować. Nie trzeba wyjeżdżać za granicę i na siłę szukać skoczni z torem lodowym czy śniegiem. Zauważyliśmy, że w ostatnich latach nie ma dużej różnicy pomiędzy skakaniem na torach ceramicznych a lodowych. Można śmiało przechodzić z jednych na drugie, nie tracąc przy tym nic na technice. Nic nie trzeba zmieniać w skokach.

Pamiętasz tak dużą rywalizację w polskiej reprezentacji? - Jest spora rywalizacja, ale to pokazują zawody krajowe, gdzie jest bardzo wysoki poziom. Do ostatniego skoku ważą się losy zwycięstwa. To jest taka sytuacja, na którą wszyscy czekali. Bardzo długo na to pracowaliśmy, aby ten poziom wywindować jak najwyżej, żeby było duże zaplecze. Różnie bywa. Niektórzy zawodnicy łapią kontuzje, niektórzy mają słabsze momenty, a wówczas można wystawić kogoś innego, kto będzie walczył, zdobywał medale czy łapał dobre punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ja się cieszę, że jest z kim skakać, trenować i walczyć.

Dopiero konkursy pokażą formę Kamila Stocha czy już teraz można coś powiedzieć na ten temat? - Ja mogę teraz śmiało powiedzieć, że jestem tak super przygotowany, że rozniosę wszystko i wszystkich, a przyjdzie konkurs i wtedy zobaczymy . Czuję się dobrze przygotowany, mam poczucie solidnie przepracowanego lata, dobrze wykonanej pracy, ale zobaczymy jak to wszystko się poukłada.

Korzystną sytuacją jest fakt, że jest jeszcze trochę czasu do inauguracji, czy może lepiej, aby sezon startował już dziś? - Dobrze, że jest trochę czasu, bo dzisiaj mnie tutaj trochę pomęczycie . Forma jest taka, jakbym chciał. Pewne elementy chcę sobie utrwalić, natomiast na ten moment nie brakuje mi niczego. Mogę iść na zawody i to jest poczucie, jakie chciałbym mieć przed każdym rozpoczęciem sezonu.

Czy zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2013/2014 śledzi informacje na temat przygotowań swoich oponentów z zagranicy? - Nie mam pojęcia na temat formy zagranicznych rywali. Tego nauczyłem się w ostatnich latach, aby patrzeć na siebie. Muszę skupiać się na tym, co ja chcę zrobić i osiągnąć. To jest dla mnie klucz do dobrego skakania.

Korespondencja z Krakowa, Tadeusz Mieczyński.