Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Zbigniew Klimowski: "Skoczkowie wiedzą już jak stawać do kontroli"

Jak zapewnia Zbigniew Klimowski, asystent trenera Łukasza Kruczka w wywiadzie dla portalu sport.pl, nasi skoczkowie są bardzo dobrze przygotowani do nadchodzącego sezonu, także w kwestii sprzętowej.


- Cieszymy się, że od lata obowiązuje nowy sposób mierzenia kombinezonów i jesteśmy na pomiary na górze skoczni przygotowani w 100 procentach – mówi Klimowski - Strach, który się z tym wiązał, znikł, bo mamy maszynę praktycznie identyczną jak ta, którą kombinezony mierzy FIS. I zawsze, gdy tylko dostajemy uszyty kombinezon, sprawdzamy w nim wszystko.

Maszyna pochodzi ze Słowenii, a zrobił ją człowiek, u którego zamawia się wiązania. Korzystają z niej wszystkie trzy grupy. - Nie jest to tani sprzęt, ale musieliśmy zainwestować. Nie tylko my taką mamy, ale liczymy się z tym, że inni również się przygotowali. Najważniejsze, że jest sprawiedliwie – podkreśla Klimowski.

Jak twierdzi, do pomiarów coraz lepiej podchodzą też zawodnicy. - Wiedzą już jak stawać do pomiaru, aby wszystko było zgodne z przepisami, jak popracować ramionami, żeby troszeczkę kombinezon poszedł do góry w trakcie kontroli, a po niej odrobinę obniżył się w kroku – zauważa - Ale my i tak im o tym ciągle przypominamy. Oni nie mogą się poczuć zbyt pewnie i muszą pamiętać o każdym szczególe. W końcu nawet odrobina zyskanej lub straconej powierzchni nośnej przekłada się na odległość skoku.

Zdaniem asystenta Kruczka, pod względem sprzętu, Polacy są bardzo dobrze przygotowani. - Każdy zawodnik ma dwa dobre kombinezony startowe. Część miała je już na początku października, podczas mistrzostw Polski. Teraz uszyliśmy kolejne, w Oberhofie testowali je dwaj skoczkowie i też jesteśmy zadowoleni. Gotowe mamy też buty i wiązania, a serwismeni przywieźli narty z Austrii. W 99 proc. sprawy sprzętowe są załatwione, mamy spokój na kilka pierwszych tygodni sezonu – komentuje.

Klimowski przyznaje też, że nadchodzący sezon zimowy będzie m.in. okazją do przetestowania nowych rozwiązań sprzętowych. O co konkretnie chodzi? Tego nie zdradził, ale jak twierdzi, "nowinka" jest w fazie testów. Natomiast zaprzeczył, że polscy skoczkowie będą ponownie testowali tzw. żółwika, czyli ochraniacz na kręgosłup, którego stosowanie powiększa kombinezon. - Tego już nie próbujemy, bo jak się okazuje, zaburza technikę – podsumowuje.

Cały wywiad ze Zbigniewem Klimowskim dostępny jest tutaj