Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Peter Prevc: "Zobaczymy, co czas przyniesie"

Mimo piątkowego falstartu w Klingenthal Peter Prevc przyznaje, że wśród całego przyjemnego rozgardiaszu przygotowań do startu Pucharu Świata powoli ogarniają go już wyczekiwane "zimowe wibracje". Lidera słoweńskiej drużyny zapytaliśmy o aktualną dyspozycję - zarówno jego własną, jak i... młodszych braci.


– Peter, jak się czujesz u progu nowego sezonu, czy jesteś podekscytowany?

– Tak, z dnia na dzień coraz bardziej. Wczoraj, kiedy jechaliśmy ze Słowenii do Klingenthal, to jeszcze nie było to zimowe uczucie, kiedy podróżujesz na zawody – było bardziej jak podczas wyjazdu na obóz treningowy. Ale potem, podczas tych wszystkich przygotowań, wśród mediów i kibiców, podczas wczorajszej prezentacji drużyn na rynku, pojawiła się ekscytacja i to uczucie, że początek rywalizacji się zbliża.

– W jakiej jesteś teraz formie? Czy czujesz się mocny, już w najwyższej dyspozycji?

– Nie wiem, czy jestem w najwyższej formie, ale myślę, że w dobrej. Cały sezon przebiegał zgodnie z planem, prezentowałem wysoki poziom w ciągu całego sezonu letniego. Ale teraz zobaczymy, co się wydarzy i co przyniosą nam konkursy, bo nie mam pojęcia, co robili pozostali zawodnicy.

– Jak myślisz, czy zobaczymy wiele podiów takich, jak w poprzednich sezonach, z Tobą, Severinem Freundem i Kamilem Stochem?

– Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wiele miejsc na podium i czołowych rezultatów, ale będziemy musieli poczekać miesiąc albo dłużej, żeby zobaczyć, na ile moja forma jest dobra i stabilna.

– Kto Twoim zdaniem okaże się bardzo dobry w tym sezonie - oczywiście oprócz Ciebie?

– Na razie nie liczę siebie jako mocnego zawodnika, bo nic się jeszcze nie zaczęło, ale myślę, że będzie pięciu dobrych skoczków z ostatniego sezonu, którzy będą nadal walczyć. Pojawi się dwóch albo trzech nowych, dwóch lub trzech przesunie się w niższe rejony listy rezultatów - mam nadzieję, że nie będę jednym z tych, którzy obniżą loty.

- Twój najmłodszy brat jest tutaj w Klingenthal. Myślisz, że uda mu się już teraz osiągnąć dobry wynik? Czy uważasz, że jest bardzo utalentowany? Co możesz nam o nim powiedzieć?

- Domen to bardzo pracowity chłopak i jest teraz w dobrej formie, ale nie możemy przewidzieć jego wyników. Dobrze skakał latem, wygrał tutaj zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego, ale Puchar Świata to nowy etap, inny poziom, przy dużo szerszej publiczności i znacznie większej presji. Nie wiemy, jak to na niego podziała. Po prostu musi zachować spokój - i tyle.

– Kiedy jedziecie razem na zawody, czy Twoja rodzina mówi Ci coś w stylu: "Opiekuj się młodszym bratem, pilnuj, żeby nosił czapkę" i tak dalej?

– Tak, kiedy Cene jeździł z nami na zawody sezon czy dwa temu, takie słowa się nie pojawiały... Ale teraz, dwa dni temu, dzień przed naszym wyjazdem, mój ojciec powiedział: "Peter, zajmij się czasem Domenem, bo myślę, że jest trochę zdezorientowany przez niektóre rzeczy i chyba czasami zostawia głowę w domu".

– Ostatnie pytanie - co się teraz dzieje z Cene?

– Nie wiem. Cene trenuje, ale w lecie nie był na tyle dobry, żeby zakwalifikować się do drużyny na Puchar Kontynentalny. Zobaczymy. Teraz studiuje, więc trochę zmienił środowisko – zobaczymy, co czas przyniesie.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela