Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Trzynaste miejsce mnie satysfakcjonuje"

Kamil Stoch był jedynym Polakiem, który spośród siódemki obecnej w Klingenthal, zdołał awansować do punktowanej "30". Na półmetku dwukrotny mistrz olimpijski plasował się na piątej pozycji, jednak po słabszej próbie w finale - spadł o osiem "oczek" w dół. Jak przyznaje podopieczny Łukasza Kruczka, taki rezultat w pełni go satysfakcjonuje na tym etapie sezonu.


Czy dzisiaj było więcej luzu w skokach, którego zabrakło w sobotę? - Pierwsza seria była naprawdę bardzo fajna. Czerpałem z tego skoku dużo przyjemności i pozytywnej energii. Druga też nie była taka zła. To, co mówiłem już wczoraj. Minimalne błędy przy tak wysokim poziomie kosztują bardzo wiele. Koniec końców jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego konkursu. Trzynaste miejsce satysfakcjonuje mnie w pełni. Wiem, że nie brakuje mi wiele. Teraz będę konsekwentnie pracował. Z doświadczeniem, które zebrałem przez ten weekend, mogę ze spokojem oczekiwać kolejnych startów.

Aktualna forma pozwoli na walkę o czołowe lokaty już w Kuusamo czy będzie to dłuższy proces budowania formy? - Już dzisiaj walczyłem o dobrą lokatę, o jak najlepsze miejsce. Drugi skok się nie powiódł, ale nie jest to powód do rozpaczy. Jest to powód do dalszej, niekoniecznie cięższej, ale konsekwentnej pracy. Po oddaniu kilku fajnych skoków, moja dyspozycja powinna się ustabilizować. Wtedy mogę stawać na górze, nie martwiąc się o to, czy wyjdzie, czy nie wyjdzie.

Po tegorocznych problemach z przygotowaniem obiektu, inauguracja w tej części Europy jest dobrym wyborem? - Uważam, że to jest dobry wybór. Organizatorzy spisali się naprawdę świetnie, ponieważ przygotowali obiekt w takim stopniu, że dało się na nim skakać, a co najważniejsze, dało się skakać bezpiecznie. Generalnie fajne zawody. Dalekie skoki cieszyły wszystkich. Zawodników i kibiców.

Jakie plany do czasu wylotu do Finlandii? - Trochę odpoczynku, trochę treningu na siłowni, nie na skoczni, a następnie spakowanie się i wylot.

Na pytanie dotyczące dyspozycji reszty kadrowiczów, 28-latek bezradnie wzruszył ramionami.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński.