Wtorek w Ramsau

Trener Heinz Kuttin jest zadowolony z przebiegu wtorkowego treningu swoich podopiecznych w austriackim Ramsau. Bacznie przyglądał się też próbom naszego mistrza. Uważa, że Adam Małysz powoli eliminuje błędy, jakie popełnia w momencie odbicia.

-We wtorek Małysz skakał nieźle, ale jeszcze nie najlepiej. Wciąż niestety, widać u niego błędy przy odbiciu, ale z każdą próbą jest coraz lepiej.

Mistrz świata seniorów prezentował się na skoczni najlepiej, z pozostałymi kadrowiczami bywało różnie...

- Z pięciu skoków, jakie Adam oddał rano, za każdym razem lądował daleko. Bachleda i Mateja byli bardzo nierówni, potrafili spisać się dobrze, a po chwili słabiutko. Moi podopieczni Wojtek Skupień i Mateusz Rutkowski rano byli trochę zmęczeni, bo długo jechaliśmy z Polski. Po południu było już nieźle - ocenił Heinz Kuttin.

Trening każdego zawodnika był dostosowany do jego aktualnych potrzeb. Adam Małysz startował z najniższego rozbiegu, ponieważ musiał ćwiczyć siłę odbicia, natomiast Mateusz Rutkowski, który pracuje nad techniką lotu, miał najdłuższy najazd.

- Nie obawiam się, że po znakomitym występie w Strynie może nastąpić kryzys formy. W środę będziemy trenować tylko rano, na popołudnie zaplanowałem regenerację - tłumaczył Kuttin.

Wspólne treningi Mateusza Rutkowskiego i Adama Małysza są czymś nowym. Czego mistrz świata seniorów może się nauczyc od mistrza juniorów? Chyba niczego. W tym sensie Adam Małysz osiągnał szczyty. A jak może skorzystać ze wspólnych treningów z mistrzem młody, obiecujacy junior? Niestety, ani techniki ani żadnego elementu skoku nie może skopiować. Adam ma swój własny styl skakania, zupełnie różny od tego, co pokazuje na skoczni Mateusz. Młody zawodnik może jednak podpatrzeć starszego kolegę, gdy ten koncentruje sie przed ważnymi zawodami, planuje sobie dzien, układa rozkład zajęć itd. Rutkowski ma ten luksus, którego nie miał Adam Małysz: ma się na kim wzorować.

na podstawie: ŻW