Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi trenerów po niedzielnym konkursie w Lillehammer

To nie był udany dzień dla polskiej reprezentacji w skokach narciarskich. Z siedmiu zawodników obecnych w Lillehammer, punkty na obiekcie normalnym zdobył tylko Stefan Hula, który wywalczył 10. miejsce. O wypowiedzi na temat niedzielnego konkursu poprosiliśmy trenerów kadry A i B - Łukasza Kruczka oraz Macieja Maciusiaka.


Łukasz Kruczek (trener kadry A):

- Stefan był jedynym normalnie skaczącym zawodnikiem dzisiaj. Skoki treningowe przeniósł na zawody i to dało mu bardzo dobrą lokatę. Byliśmy w szoku po skoku Kamila, bo nic nie wskazywało na to, że taki elementarny błąd się mu przydarzy. Skok z kwalifikacji był spóźniony, ale dawał nadzieję na dobry występ w konkursie. W skoku konkursowym całkowicie utracił równowagę i ‘przeleciał’ do przodu jeszcze przed rozpoczęciem odbicia. To jest taki błąd, który nie żeby się mu zdarzał często, ale on czasami występuje. Jest błędem elementarnym. Zabrakło tego, co było w kwalifikacjach - oznajmił trener kadry A.

Co dzieje się z Piotrem Żyłą, który nadal nie zdobył choćby punktu? - Piotrek nie skacze dobrze. Cały czas pojawiają się błędy, m.in. takie rozchwianie w pozycji najazdowej. Najprawdopodobniej musi powrócić do treningu. Wszystko na spokojnie przeanalizujemy w hotelu. Na skoczni jesteśmy pod wpływem emocji, nie do końca pozytywnych. Z pewnością wrócimy na skocznię w Zakopanem, gdzie chcemy pojawić się we wtorek. Wszelkie decyzje personalne podejmiemy w kolejnych dniach. Start w Rosji jest niezagrożony.

Zmiana skoczni na normalną była na korzyść czy niekorzyść polskiego zespołu? - Na korzyść dla Pucharu Świata. Mamy dwa konkursy, które się odbyły. Nie ukrywaliśmy, że woleliśmy skakać na obiekcie dużym.

Czy na dużej skoczni Kamil Stoch miałby szansę na uratowanie skoku? - Nie sądzę. Wszystko zależy od warunków, ale był to skok trudny do wyratowania. Dzisiejszy konkurs był do tej pory najnormalniejszy w sezonie. Śmiało można powiedzieć, że warunki pozwalały dziś na skoki na skoczni dużej.

Maciej Maciusiak (trener kadry B):

Wynik Stefana jest zaskoczeniem? - Stefan rzeczywiście jako jedyny w miarę skakał tak, na co go stać. Przełożył skoki z treningów na zawody. Reszta niestety troszeczkę słabiej. Z naszej grupy B – Maciek załapał o co chodzi. Te skoki nie są jeszcze powtarzalne, nie skacze jak na treningach, ale występ można zaliczyć na plus. Szkoda tego jednego skoku w zawodach.

Co dzieje się z Dawidem Kubackim? - Dawid wczoraj nie funkcjonował. Dziś była lekka korekta, ale odbił się zbyt wcześnie. Technicznie wyglądało to w miarę dobrze.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.