Strona główna • Puchar Świata

Wypowiedzi Andrzeja Stękały i Piotra Żyły po niedzielnym konkursie

Drugi dzień rywalizacji w Engelbergu był nieudany dla naszych reprezentantów. Najgorzej z nich spisali się Andrzej Stękała i Piotr Żyła, zajmując kolejno 38. i 42. miejsce.


W sobotę (19 grudnia) pierwszy z nich zaliczył udany debiut w Pucharze Świata, kończąc zawody na 27. pozycji i zdobywając pierwsze 4 pucharowe punkty. Dzień później musiał się jednak zadowolić niepunktowanym miejscem poza czołową "30".

- Zepsułem skok zaraz po wyjściu z progu – tłumaczy Andrzej Stękała - Przeszkodził mi też wiatr z tyłu. W sobotę mieliśmy tylny wiatr, ale nie tak silny jak w niedzielę. Dlatego muszę jeszcze popracować, aby lepiej radzić sobie w takich warunkach.

Zawodnik podkreśla, że mimo wszystko z Engelbergu wyjeżdża pełen optymizmu. - Wiele się tutaj nauczyłem, zdobyłem kilka punktów, więc mogę to uznać za sukces. Jestem zadowolony ze wszystkich skoków oddanych podczas tego weekendu. Jedne były gorsze, drugie lepsze, ale każdy dał mi radość i ogólnie dobrze mi się tutaj skakało – twierdzi.

Niektórzy widzą 20-letniego skoczka w składzie kadry na Turniej Czterech Skoczni. - Z pewnością jest to duża impreza, ale bardzo chciałbym na niej wystartować. Będę więc robił wszystko, żeby tam pojechać. Na pewno nie uważam, że jest to dla mnie za duże wyzwanie – zapewnia.

Na razie jednak czeka go odpoczynek przy świątecznym stole z rodziną. A jakie ma plany na Sylwestra? - Na razie nie mam, ale jak pojadę na Turniej Czterech Skoczni, to sprawa sama się rozwiąże – mówi z uśmiechem.

Powodów do radości po niedzielnym występie nie miał Piotr Żyła, kończąc zawody na 42. lokacie. - Trochę mi się wszystko pomieszało – powiedział po skoku – Za dużo myślałem i kombinowałem. Tak już jest, że jak się za bardzo chce, to nie wychodzi. Teraz muszę się więc zresetować i zapomnieć.

Na pytanie czy już myśli o występie w TCS, odpowiedział: - Trudno mi o tym mówić, bo na razie nie jestem pewny czy tam wystąpię. Na pewno fajnie byłoby tam pojechać w dobrej formie, a z takimi jak moje w Engelbergu, skokami nie ma tam czego szukać.

Okazja do "resetu" już za kilka dni. - W święta odpocznę i zapomnę o tych moich "durnych" skokach (śmiech). Niby czuję, że stać mnie na dobre występy, ale cały czas ta forma się jakby oddala. Na szczęście wiem nad czym mam teraz pracować, żeby zaczęła się w końcu przybliżać. Przede wszystkim muszę mniej kombinować – stwierdził.

Żyła złożył też życzenia kibicom. - Zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i wszystkiego, czego sobie życzycie, a po świętach radości z oglądania naszych dobrych skoków – zakończył.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński.