Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Pozytywny był debiut Andrzeja Stękały"

Po minionym weekendzie w Engelbergu trener Łukasz Kruczek ma raczej więcej zmartwień niż powodów do zadowolenia.


- Pozytywy był debiut Andrzeja Stękały, pojedyncze skoki poszczególnych zawodników. Negatywy to ogólny obraz jaki mamy po ty weekendzie. Z jednej strony mamy punktujących zawodników ale śmiało można powiedzieć, że ten dorobek punktowy był mierny - mówił Łukasz Kruczek.

- Kamilowi Stochowi zdarzają się duże wahania w efektywności skoków i tym jest sfrustrowany. Pokazuje, że możliwości i umiejętności są, natomiast przez takie "słabsze" skoki nie ma końcowego rezultatu, jaki by go satysfakcjonował i to zarówno od strony jakościowej jak i wynikowej - dodaje szkoleniowiec polskiej kadry.

- Jeśli chodzi o Mistrzostwa Polski na skoczni w Wiśle-Malince, zaplanowane na drugi dzień Świąt to z tego co nieoficjalnie wiemy, tych zawodów ma nie być. Skocznia w Wiśle nie jest gotowa z względu na temperatury panujące w Polsce. Czy jest ten konkurs potrzebny? Nie - kontynuuje trener Polaków.

- Ci reprezentanci, którzy zdecydowali się na pracę z psychologiem to z nim to współpracują. Dla wszystkich zawodników jest to sprawa indywidualna do której nie da się nikogo przymusić. Jak już kilkaset razy mówiłem musi w tej kwestii być zaangażowanie z strony zawodnika - tłumaczy Kruczek.

- Mimo słabych wyników w tym periodzie nie można stwierdzić, że popełnione zostały jakieś błędy w przygotowaniach zawodników. Choć pewnie gdyby można było się cofnąć niektóre rozwiązania byłyby inaczej zastosowane - uważa szkoleniowiec.

- Z perspektywy czasu zdecydowanie lepiej byłoby pozostawić Andrzeja Stękałę w Pucharze Kontynentalnym, aby powalczył o szóste miejsce startowe na Turniej Czterech Skoczni i Willingen. Świadomie podjęliśmy jednak to ryzyko licząc na dobre skoki Maćka Kota i zrobienie kwoty właśnie przez niego. Z decyzjami jest zawsze tak samo. Gdybyśmy nie zabrali to to pytanie byłoby takie: " Czy nie lepiej byłoby zabrać dobrze skaczącego Andrzeja Stękałe?" Lepiej byłoby mieć sześciu zawodników na ten period. Jest pięciu i teraz trzeba się nagimnastykowac by jak najszybciej kwota wróciła do sześciu - zakończył Łukasz Kruczek.

Polscy skoczkowie wciąż jeszcze są w drodze powrotnej z Engelbergu. Wczoraj z powodu pogody nie dotarli do kraju.