Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Nie można dać się ponieść emocjom"

Maciej Kot w dzisiejszych kwalifikacjach do inauguracyjnego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie zajął 27. miejsce po skoku na odległość 120 m. Jego rywalem w zawodach na Schattenbergschanze będzie reprezentant Austrii - Manuel Fettner.


"Ten skok w kwalifikacjach nie poszedł dokładnie po mojej myśli ale wydaje mi się, że cały dzień zdecydowanie na plus" - mówił po zakończeniu kwalifikacji Maciej Kot. "Pierwszy bardzo dobry skok, który pokazał, na co mnie w tej chwili stać. To był skok taki jak na treningu w Zakopanem. W kwalifikacjach nie brakło wiele. Na progu popełniłem drobny błąd, którego konsekwencją był krótszy o 10 metrów lot. Pozycja na jutro do ataku jest jak najbardziej w porządku i trzeba zrobić swoje i walczyć" - obiecał nasz reprezentant.

Tradycyjnie Turniej Czterech Skoczni jest rozgrywany systemem KO. "Myślę, że kluczem w Turnieju Czterech Skoczni jest nie oglądanie się na system KO, ponieważ jest to bardziej dla kibiców, dla uatrakcyjnienia widowiska. My musimy skoczyć, tak jakby tego systemu nie było" - powiedział Kot. Komputer przelicza punkty i decyduje, który z zawodników był lepszy, który dostaje się do drugiej serii, a który musi czekać. Nie można dać się ponieść dodatkowym emocjom związanym z parami. Trzeba się skupić na sobie" - dodał.

Polacy na Turniej dostali nowe kombinezony, które mieli okazję testować podczas treningów na Wielkiej Krokwi. "Na treningu w Zakopanem czuć było różnicę pomiędzy kombinezonami, która dodawała pewności siebie i swobody. Dziś tej różnicy zbytnio nie czułem. Różnica była przede wszystkim w skokach i to pokazuje, że kombinezon sam nie skacze. Trzeba dobrze skoczyć i kombinezon wtedy pomoże. Myślę, że jutro spokojnie skoczę w nowym kombinezonie, który ma lepsze parametry. Wydaje mi się, że potrzebuję jednego, dobrego skoku, żeby uwierzyć w to, że to wszystko działa i że to jest ten kombinezon, w którym można rywalizować. Sądzę, że to uczucie już jest, ponieważ to bardzo ważne, aby mieć pewność tego sprzętu, w którym się skacze" - podsumował Maciej Kot.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński