Strona główna • Puchar Świata

Ahonen nokautuje w Willingen!

Janne Ahonen okazał się pewnym zwycięzcą dzisiejszego konkursu w Willingen. Fin w obu seriach poszybował najdalej (133,5m i 132,5m) i wyprzedził drugiego Georga Spaetha o 11.6 pkt. Najlepszy z Polaków - Adam Małysz został sklasyfikowany na 19-tym miejscu, po bardzo słabym pierwszym skoku na 118,5m...

I seria:

Pierwsza seria rozpoczęła w przychylnych warunkach atmosferycznych. Już drugi ze skaczących Roland Mueller przekroczył 120 m, skacząc na odległość 121.5m. Dobrze spisali się Jussi Hautameki, Johan Erikson i Florian Liegl. Wojciech Skupień również zaprezentował się nieźle - 120 m. Świetnie skoczył Wolfgang Loitzl -129.5m. Po starcie 20 zawodników warunki na skoczni znacznie się pogorszyły - wiatr wzmógł się znacznie. Jednak nie przeszkodziło to Alexandrowi Herrowi w osiągnięciu odległości 127.5m, a Akirze Higashi'emu - 125.5m. Jednak kolejni zawodnicy dużo gorzej radzili sobie w locie. Dopiero Tommy Ingebrigtsen zachwycił - 129m i prowadzenie w konkursie. O 2,5 metra bliżej lądował Georg Spaeth, a jeszcze metr bliżej Michael Uhrmann. Dobry skok zanotował Noriaki Kasai. Adam Małysz uplasował się tuż przed Wojciechem Skupniem - chociaż skoczył krócej, jedynie 118,5m. Matti Hautamaeki nie zawiódł - 126.5m, podobnie jak Thomas Morgenstern - 127.5m. Niewiele krócej skoczył jego reprezentacyjny kolega Martin Hoellwarth (126.0m). 109.5m Sigurda Pettersena było z pewnościa wynikiem nie tylko działania wiatru, ale też zeszłotygodniowego upadku. Skaczący po nim Janne Ahonen oddał fantastyczny skok - odległość 132.5m była najdłuższa w serii. Ostatecznie obu Polaków startujacych w konkursie ujrzymy ponownie w II serii - 27. jest Adam Malysz, a 28. Wojciech Skupień.

Zobacz wyniki I serii »

II seria:

Pierwszy w serii finałowej startował Martin Schmitt. Przy dość dobrych warunkach pogodowych uzyskał on odległość 127m i znacznie lepiej zaprezentował się niż w 1. serii, ku radości licznych fanów, zgromadzonych wokół skoczni w Willingen.

Pierwsze swoje punkty w Pucharze Świata zdobył dziś Maksim Anisimow, Białorusin, znany naszym kibicom ze startów latem w Zakopanem, a także z licznych konkursów PŚ, w których brał juz udział, dotad bez specjalnych sukcesów. Skoczył poprawnie na odległość 119,5 metra i zajął ostatecznie 28. miejsce w zawodach.

Wszyscy kibice narciarstwa w Polsce, z wielkim zainteresowaniem, oczekiwali występu dwóch Polaków, którzy zakwalifikowali sie do serii finałowej. Wojciech Skupień wylądował na granicy 120m i tym skokiem zajął 27. miejsce w zawodach. Zaraz po nim na belce startowej pojawił się Adam Małysz, który pokazał tym razem klasę mistrzowską: poprawił się o 10m w stosunku do serii 1., wyprzedził Martina Schmitta i dość długo potem prowadził w konkursie. Za nim znalezli sie wyżej od niego klasyfikowani po pierwszej serii: Jussi Hautamaeki, Henning Stensrud, Dmitri Ipatov, Andreas Kuettel, Joerg Ritzerfeld.

Pozycję lidera odebrał Adamowi Małyszowi dopiero Stephan Hocke, który wykonał skok na odległość 128,5 metra. Magiczną granicę 130m udało sie pokonać dopiero Finowi Tami Kiuru (131m) i Japończykowi Akira Higashi (131,5m). O tę granicę otarł się też Emmanuel Chedal, który lądował na 129,5 metra. Gdy swoje skoki wykonało już 20 zawodników, na czele całej stawki był Roar Ljoekelsoey. Wicelider PŚ poszybował bardzo pięknie i wylądował na 132,5m.

Słabsze wystepy odnotowuje obecnie Martin Hoellwarth, dwa skoki (126, 126,5 metra) nie gwarantowały miejsca w pierwszej dziesiątce. Niespodzianką była wysoka pozycja Szweda Johana Eriksona, który choć słabiej zaprezentował się w serii drugiej (123,5m), jednak zajął ogólnie dość wysoką pozycję w konkursie.

Przed publicznoscią niemiecką wspaniałą formą błysnął Georg Spaeth, który w chwili obecnej wyrasta na gwiazdę nr 1 DSV - Adler, jego skok w drugiej serii był znakomity: 132,5m. Pozwoliło mu to na objęcie prowadzenia.

Florian Liegl, który wysoko plasował się po 1, kolejce, w drugiej serii wypadł słabo. Skok na odległość 125m nie pozwolił na zajęcie miejsca w 1. dziesiątce. Dużo lepiej zaprezentował sie jego rodak, Wolfgang Loitzl. Dwa długie skoki 129 m i 129,5 m dawały mu miejsce w ścisłej czołówce.

Gdy na belce startowej pojawił się Janne Ahonen, wszyscy, którzy obserwowali ten konkurs, zadawali sobie jedno pytanie: czy lider PŚ da radę wyprzedzić Georga Spaetha? Odpowiedź była godna mistrza. Janne poszybował na odległość 133,5 metra i ponad jedenastoma punktami wyprzedził zawodnika niemieckiego. Trzecie miejsce w konkursie ostatecznie zajął wicelider ogólnej klasyfikacji PŚ - Roar Ljoekelsoey.

Jedyny indywidualny konkurs w Willingen przeszedł do historii. Zakończył się zwycięstwem faworyta, Janne Ahonena, także drugie miejsce Georga Spaetha zbytnio nie dziwi. Dosyć poprawnie spisał się także Roar Ljoekelsoey. Na pewno tego konkursu mile nie będą wspominać: Maximilian Mechler, odczuwający zapewne skutki ostatniego upadku - Sigurd Pettersen, Sven Hannawald, któremu powrót na skocznie absolutnie się nie udał, Simon Ammann, nie będący w stanie ustabilizować swojej formy.

Dobry występ odnotował Wojciech Skupień, który dzisiaj zyskał w klasyfikacji Pucharu Świata kilka kolejnych "oczek". Adam Małysz atakował w drugiej serii z trzeciej dziesiątki i jego bardzo dobry skok pozwolił na przesunięcie się na 19. miejsce. Widać, że nasz mistrz skacze jeszcze "w kratkę" i dobre próby przeplata słabszymi. Czekamy na jutrzejszy konkurs drużynowy, w którym wszystko może się zdarzyć, ale my liczymy na dobry występ naszych reprezentantów.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:

Zobacz pełne wyniki zawodów »

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ(indywidualnie) »

Zobacz klasyfikacje generalną PŚ (drużynowo) »