Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Dzień na plus"

Niełatwe zadanie czeka jutro Macieja Kota. Polak w kwalifikacjach w Innsbrucku zajął 32. miejsce i w swojej parze zmierzy się z Andreasem Wankiem z Niemiec.


"Po Garmisch potrzebowałem dobrych skoków, aby pozytywnie się nastawić. Szczególnie ten drugi skok dał mi sporo radości, ponieważ był daleki i bez większych błędów. Kwalifikacyjny skok trochę zepsułem. Straciłem równowagę przed odbiciem. Całościowo dzień na plus i po porażce w Garmisch nie ma śladu. Potrafię pozytywnie się nastawić przed jutrzejszym konkursem" - powiedział Maciej Kot.

"Wydaje mi się, że kombinezon jest w porządku. Chociaż trudno mi go oceniać, ponieważ dwa skoki, które w nim oddałem były lekko zepsute. Myślę, że będę startował w nim jutro w zawodach. Trzeba oddać dobry i normalny skok a wtedy kombinezon będzie dobry" - wyjaśnił Polak.

"Cieszę się, że Maciej Maciusiak przyjechał do nas. Jesteśmy w takim składzie, w jakim trenowaliśmy w lecie. I mam na myśli zarówno zawodników, z którymi mogę iść razem na trening, poranny rozruch, jak i trenerów. Również jako drużyna pokazujemy, że nie poprzestajemy na Pucharze Kontynentalnym ale każdy z nas chce walczyć o starty w zawodach najwyższej rangi. Potwierdza to, że wykonaliśmy dobrą pracę w lecie i pniemy się do góry. Wczoraj miałem okazję porozmawiać z trenerem o konkursach w Oberstdorfie oraz Garmisch. Szybko wyciągnęliśmy z nich wnioski, obraliśmy drogę zmiany i dziś było to widać. Jutro z pozytywnym nastawieniem podejdę do konkursu" - skomentował Kot.

"Bergisel to jedna z moich ulubionych skoczni i związane z nią wspomnienia są miłe. Pamiętam jak byłem tutaj pierwszy raz to nie udało mi się skoku oddać, ponieważ przyszedł >austriacki halny< . Pamiętam również dobrze kwalifikacje, kiedy ja, Kamil i Krzysiek byliśmy na trzech czołowych miejscach. Potem chyba wyprzedził nas Anders Jacobsen, ale to rzeczywiście były dobre kwalifikacje, potem fajny konkurs, w którym byłem dziewiąty. Mam w głowie dobre skoki na tym obiekcie. Myślę, że jest to bardzo ważne, aby mieć te wspomnienia i z nich korzystać. Także nie widzę przeszkód, aby jutro z pozytywnym nastawieniem podejść do konkursu i walczyć o fajne miejsca" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Innsbrucku, Tadeusz Mieczyński