Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Fenomen skoków pod Giewontem

Przed nami weekend z Pucharem Świata w Zakopanem. W dniach 22-24 stycznia skoczkowie wystartują w kwalifikacjach do niedzielnych zawodów indywidualnych oraz w sobotnim konkursie drużynowym – wszystko pod bacznym okiem niezastąpionych i jedynych w swoim rodzaju kibiców. Choć reprezentanci Polski dysponują obecnie słabszą formą, na pewno staną na wysokości zadania, dostarczając zgromadzonym pod skocznią oraz przed telewizorami mnóstwa emocji. Zakopane to bowiem miejsce wyjątkowe – pełne magii, piękna i tajemnicy. Oby więc pojawiło się w zimowym kalendarzu w kolejnych latach.


Zawody Pucharu Świata w Zakopanem organizowane są nieprzerwanie od roku 2002. Powróciły wówczas do pucharowej karuzeli po ponad rocznej przerwie spowodowanej przebudową Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza. Wraz z inauguracją zawodów na odrestaurowanym obiekcie wprowadzono nową koncepcję wizerunku imprezy sportowej, uatrakcyjniając ją o elementy rozrywki. Uzyskano zgodę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej między innymi na umieszczenie sceny wśród kibiców, zamontowanie mocnego nagłośnienia i puszczanie muzyki w trakcie samej rywalizacji. To były pierwsze konkursy Pucharu Świata w historii, którym towarzyszyła muzyczna oprawa.

W sezonie 2001/2002 polscy kibice szaleli już z powodu "Małyszomanii", dopingując skoczka z Wisły w rywalizacji przede wszystkim ze Svenem Hannawaldem, który nie budził ich sympatii. Do Zakopanego przybyli tłumnie dla Adama Małysza, który zwyciężył w drugim konkursie, wyprzedzając właśnie Hannawalda o zaledwie 0,6 punktu. Nic więc dziwnego, że rozentuzjazmowany tłum poniosła euforia, a Niemca ogarnęła wściekłość wymieszana z załamaniem. Tamten weekend podsumował w następujących słowach: – Ten konkurs był gorszy niż pobyt w piekle. Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim przyjęciem. Najgorzej było z dojściem do wyciągu – przejście coraz węższe, a wokół tłum wrogich mi ludzi. Chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć. Każdy zawodnik odczuwa wielką przykrość, gdy wchodzi na medalowe podium przy akompaniamencie gwizdów kibiców gospodarzy. Jestem rozczarowany postawą publiczności.

Styczniowy weekend sezonu 2001/2002 zapadł w pamięci z jeszcze jednego powodu, a mianowicie z powodu organizacyjnego. Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer przyznał, że rozważał możliwość przerwania sobotniego konkursu. To z powodu zbyt dużej ilości widzów w pobliżu progu i zeskoku skoczni. Porządkowi, w grupie której znajdował się niewykwalifikowany personel, nie byli w stanie poradzić sobie z kilkudziesięcioma tysiącami kibiców okupującymi teren pod skocznią i wokół niej. Ze względu na przepełnienie obiektu część osób, mimo że posiadała bilety, nie została wpuszczona na trybuny. Wielu ludzi zostało poturbowanych, inni mdleli, więc odwożono ich do szpitala. Jak stwierdził Walter Hofer: – Cud, że nie doszło do tragedii.

W kolejnych latach było już tylko lepiej. Puchar Świata w Zakopanem stał się zupełnie inną imprezą – niemal perfekcyjną i zawsze dopiętą na ostatni guzik. Rok rocznie do stolicy polskich Tatr przybywa mnóstwo kibiców pragnących uczestniczyć w tym niezwykłym święcie skoków narciarskich. Zakopane staje się wtedy biało-czerwone, wypełnione tłumem dumnie prezentującym barwy narodowe, z flagami w dłoniach, wymalowanymi twarzami i szerokimi uśmiechami na ustach. Polskie konkursy są pewnym fenomenem. Fenomenem społecznym, ponieważ pod skocznią gromadzą rzeszę sympatyków skocznego szaleństwa z różnych krajów, która niejako przez ten zimowy weekend żyje życiem zastępczym w ogromnej, zbiorowej radości. Przed telewizorami w polskich domach zasiadają natomiast całe rodziny – kilkanaście milionów ludzi. Są również fenomenem sportowym, ponieważ skoczkowie zgodnie przyznają, że zakopiańskie zawody należą do jednych z najważniejszych w sezonie. W 2003 roku zawody Pucharu Świata w Zakopanem zostały uznane w 69. Plebiscycie Przeglądu Sportowego za najlepsze widowisko sportowe w Polsce.

W 2008 roku Gregor Schlierenzauer po raz pierwszy triumfował na Wielkiej Krokwi. Po zwycięstwie powiedział: – Zakopane to Mekka skoków narciarskich. Kocham tu skakać. To było moje marzenie, aby wygrać w Zakopanem. – Austriak, który niedawno ogłosił zawieszenie kariery na czas nieokreślony, pozostaje skoczkiem, który w Zakopanem odniósł najwięcej zwycięstw. W dorobku ma ich pięć. Ostatnie wywalczył 21 stycznia 2012 roku. Była to jego 39. wygrana w karierze – symboliczna. Osiągnął ją bowiem dokładnie w rok po ostatnim, również 39. triumfie Adama Małysza. Gregor Schlierenzauer – ten sam, który w dzieciństwie dopingował Orła z Wisły; ten sam, którego Orzeł z Wisły natchnął. – Skocznia jest zawsze perfekcyjnie przygotowana, a o kibicach można mówić tylko w superlatywach. Zawsze przyjeżdżam do Polski z wielką radością – podsumował.

Skoro o symbolach mowa… W 2011 roku pierwsze na Wielkiej Krokwi i jednocześnie pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł Kamil Stoch. Symboliczne, bo ukazujące pewną zmianę w polskich skokach narciarskich, która przebiegła w trudnych warunkach atmosferycznych, przy obfitych opadach śniegu i za sprawą upadku Adama Małysza. Wówczas wielu kibiców uświadomiło sobie, że Orzeł z Wisły powoli żegna się z nartami, zaś Stoch rozpoczyna przygodę polegającą na pełnieniu funkcji lidera reprezentacji. – Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, ale przede wszystkim z tego, że dobrze wykonałem swoje zadania. Osiągnąłem życiowy sukces, wygrałem w Zakopanem, na swojej macierzystej skoczni, co było moim marzeniem. Dedykuję zwycięstwo tym wszystkim, którzy we mnie wierzyli – powiedział Stoch. Na jednej wygranej mieszkańca Zębu się nie skończyło. Pod Giewontem triumfował jeszcze w 2012 i w 2015 roku. Do niego należy także rekord skoczni – 141,5 metra – który ustanowił 24 marca 2015 roku.

Z kolei Simon Ammann, który w Zakopanem także zwyciężał w 2011 roku (przeprowadzono wówczas trzy konkursy), oznajmił: – Czekałem na wygraną prawie dziesięć lat, ciągle próbowałem i to zwycięstwo w Zakopanem było dla mnie niespełnionym snem. Atmosfera wspaniała, cudowna, szaleństwo, brakuje mi po prostu słów. A najlepsze, że co roku jest tak samo. Tyle lat już skaczę i za każdym razem Zakopane jest pełne kibiców. Bardzo lubię tu przyjeżdżać, chociaż muszę się poskarżyć na zbyt głośną muzykę, która przeszkadza w koncentracji przed skokiem. – Pod Giewontem rzeczywiście nie szczędzi się muzyki. To również ona nakręca kibiców do wspólnego dopingowania, które staje się swoistą zabawą. Przebywanie pośród rozemocjonowanego tłumu to prawdziwa przygoda. Kiedy dookoła widzi się morze głów oraz przestrzeń pokrytą czerwienią i bielą, naprawdę odnosi się wrażenie, że dmuchanie pod narty może zakończyć się sukcesem. W grupie siła. A wspomnienia pozostają.

Jak zatem wygląda bilans zwycięstw na Wielkiej Krokwi poszczególnych triumfatorów w latach 2002-2015?

Zwycięzcy konkursów PŚ w Zakopanem w latach 2002-2015

1

Gregor Schlierenzauer

5

2

Adam Małysz

4

3

Matti Hautamäki

3

4

Kamil Stoch

3

5

Sven Hannawald

2

6

Anders Bardal

2

7

Simon Ammann

1

8

Roar Ljøkelsøy

1

9

Anders Jacobsen

1

10

Michael Uhrmann

1

11

Martin Hölwarth

1

12

Rok Urbanc

1

13

Wolfgang Loitzl

1

Na Pucharze Świata w Zakopanem trzeba być chociaż raz, by doświadczyć tej atmosfery, nawet jeśli pogoda płata figle. Z naturą bowiem człowiek jeszcze nie wygrał. Podczas zakopiańskich weekendów było bajkowo, ale i niejednokrotnie wiało, padało czy mocno sypało śniegiem – tak bardzo, że potrzebne były przerwy, restarty serii lub całkowite odwołania zmagań. Dla przykładu: w 2014 roku udało się przeprowadzić tylko jedną rundę konkursu indywidualnego. Seria ta trwała ponad dwie i pół godziny, by zakończyć się zwycięstwem Andersa Bardala. Na siłę przeprowadzona, w ulewnym deszczu, przy silnych podmuchach wiatru na pewno nie była szczytem marzeń kibiców, którzy Wielką Krokiew opuszczali przemoczeni i zmarznięci. Bez wątpienia nastawili się na świętowanie w innych warunkach – przede wszystkim sprawiedliwych. Kibice przyjeżdżający bowiem do Zakopanego pragną uczestniczyć w zwycięstwie Polaka i wspólnie z nim śpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Gdy dzieje się inaczej, początkowo czuje się smutek, który szybko przemienia się jednak w radość. Możliwość uczestniczenia w takim wydarzeniu oraz przeżycia tych niesamowitych emocji na własnej skórze rekompensuje wiele. Z kolei, gdy przychodzi czas na oddalenie się od Wielkiej Krokwi, pamięta się tylko to, co pozytywne.

A pozytywne jest między innymi to, że w 2013 roku po raz pierwszy w Polsce rozegrano konkurs drużynowy. Również po raz pierwszy w historii polscy skoczkowie zajęli wtedy 2. miejsce na skoczni dużej. Skakali w składzie: Maciej Kot, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Przegrali jedynie ze Słowenią.

Przed nami czwarta "drużynówka" pod Tatrami. Do tej pory zwyciężali:

Zwycięzcy konkursów drużynowych

1

2012/2013

Słowenia

2

2013/2014

Słowenia

3

2014/2015

Niemcy

Jak widać, Zakopane jest szczęśliwe dla Słoweńców. A która drużyna w tym roku stanie na najwyższym stopniu podium? Kto okaże się najlepszy indywidualnie? Tego dowiemy się już w sobotę i niedzielę. Oto program najbliższego weekendu z Pucharem Świata, którego konkursy można śledzić również w Telewizji Polskiej oraz Eurosporcie:

Piątek, 22 stycznia 2016 r.

11.00 – Odprawa techniczna

16.00 – Oficjalny trening

18.00 – Kwalifikacje

Sobota, 23 stycznia 2016 r.

14.45 – Seria próbna

16.00 – Pierwsza seria konkursu drużynowego

Niedziela, 24 stycznia 2016 r.

14.30 – Seria próbna

16.00 – Pierwsza seria konkursu indywidualnego